Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2019, 22:07   #166
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Przystań

Odgłosy walki dochodził do ich uszu z daleka. Cięciwy brzmiały tuż przy uszach.
Popłoch, jaki wywołały strzały przerósł ich oczekiwania. Trzech napastników leżało na ziemi, starając się pozbierać i skryć. Jedna ze strzał zraniła jeńca, co wywołało bolesny krzyk kobiety a tle podobnych dźwięków z męskich gardeł.
Wioślarz, gdy tylko zorientował się w sytuacji i pojął, że banda wpadła w zasadzkę, odcumował i odepchnął się wiosłem od pirsu. Prąd z łatwością znosił łódź na środek rzeki.


Plac

Broń rycerza nieoczekiwanie również dla niego samego została otoczona splotami Azyr, które co mgnienie oka tworzyło mikroskopijne wybuchy na powierzchni obuszka. Mimo wszystko efektów magicznej sztuki Faeranduila nie bardzo było komu podziwiać. Zebrał on siły i kontynuował czary, nietoperz oddalał się wzlatując coraz wyżej. Elf nie stracił go jednak z oczu. W ciałko wielkości przeciętnego kota uderzył nagle i niespodziewanie piorun.
To co działo się nad placem wymykało się rozumowi obywatela miasteczka. Kto mógł dawno się skrył. Harald popędził do południowej bramy. W świetle błyskawicy dostrzegł, że to w tym kierunku udał się wampir. Chwilę później zatrzymała go zawarta na głucho brama i stracił cel z oczu. Spodziewał się jednak najgorszego. Spotkało go tymczasem zaskoczenie – do miasteczka wbiegali właśnie kapłani w otoczeniu wojowników. W niczym nie przypominali typowych kaznodziei czy sióstr i braci zakonnych. Uzbrojeni, umundurowani w czarne habity jawili się w uliczce niby fala Czarnej Śmierci. Przy tym nieźle zlewali się z mrokiem nocy.
 
Avitto jest offline