Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2019, 11:32   #28
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Lucie trochę czekała, aż pannie Seldzie się zbierze na wyjście z hotelu i uratuje pana dresiwa.

-Zaraz, zaraz. Masz jakieś lepsze linie lotnicze od Powietrznego Ryana? - jakby ktoś się nie domyślał to chodziło jej o ten różowy powietrzny autobus linii Ryanair. Nagle nasza Selda zmieniła się znów w mężczyznę, ach z tymi dziewczynami to się normalnie nie da dojść do porozumienia. Raz chce być facetem, raz kobietą. Czekaj, ona-on=onan, powiedziała, że są w Rosji! Achtung, Achtung, a nie to po niemiecku. Selda czy tam Clark Kent chwycił naszą Lucie za biodro i na cyfrę jeden wystrzelili w powietrze jak Buzz Astral.

Na koniec świata i jeszcze dalej - pomyślała dziewczyna, gdy była na wysokości Boeinga 737, gdzieś nad Gdańskiem, kiedyś wolnym miastem Gdańsk w czasach, gdy Lucie na świecie nie było, a powstał film o tytule “jutro: jak wybuchnie wojna” z 2010 roku. Lucie się dziwiła będąc w powietrzu, że jej ręka jakoś nie wypadła ze stawu jak on ją tak ciągnął przez całą minutę, bo tyle albo aż tyle trwał lot wprost do jej domu. Gdzieś na wysokości pięciu tysięcy metrów nad poziomem morza zachciało jej się siku, ale postanowiła, że wytrzyma. Wiecie gorąco zimno to się bidulka przeziębiła, a żadnego lekarstwa po drodze nie wzięła, bo po co. Na szczęście zjawili się szybko w domu Lucie, tylko nie wiadomo czemu weszli przez okno od strony kuchni.

-No wiesz co! Tak wpadać do czyjegoś domu…… - powiedziała dziewczyna i dopiero się zorientowała, że to był jej dom.

-.....a nie to mój dom. Sorka - stwierdziła dziewczyna i pokazała swoje perliście białe zęby. Musiała się rozgrzać mimo tego, że znów miała na sobie ciuchy. A ten patafian zaczął przeglądać jej szafkę w poszukiwaniu lateksowych i obcisłych wdzianek dla siebie. Też ma tupet jaśnie panie. Powędrowała do stolika, gdzie zostawiła swój szafir wielkości czterech takich szafirów, bo ten ewidentnie był sporych rozmiarów, nawet nie mogła go sobie na szyi zawiązać, bo by ryła twarzą po glebie.

-Żadnych cyrków. Zrozumiałam - odpowiedziała SuperDuperManowi. Czekała na przyjście panów i szanownego Lucjana.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline