Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2019, 19:05   #2
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Zaraz za progiem Tommy udał się dokładnie w przeciwnym kierunku niż szkoła. Właściwie już sobie nagrabił, a dla Rockwell różnica między jedną opuszczoną lekcją, a całodniowymi wagarami nie była znowu taka wielka. Zresztą i tak nie miał teraz głowy do nauki. Tą zaprzątał mu Metzger, a że wielki był z niego gość to i miejsca na inne rzeczy zostało tam niewiele.

Co to znowu za badania? Na pewno nie jakieś zwykłe okresowe, bo te raczej nie przyczyniłyby się do "postępu medycyny", jak to określił grubas. Ale jaki postęp można było uzyskać badając dzieciaki z ulicy? Szampon na wszy? O'Connor miał już własną teorię. Szukają Avalanche Kida.

Jeszcze rano cieszył się jak... no, cóż... dziecko, gdy razem z Zackiem oglądali na youtube kolejny odcinek programu Rickiego. Niby zdawał sobie sprawę, że ten szum medialny może przysporzyć kłopotów, a jednak jego ego nie pozwoliło nie cieszyć mu się w sytuacji, gdy w telewizji, prasie i internecie mówiono o nim. Zack potrafił wyszukać każdą, najdrobniejszą nawet wzmiankę, toteż w ich pokoju mieli już spore archiwum dotyczące dwójki bohaterów IC.

Teraz z kolei wolałby, żeby nikt nigdy się o tym nie dowiedział. No cóż, to była jego wina, za bardzo rzucał się w oczy. Franko jest po prostu wielkim gościem i nawet jeśli przerzuci kogoś przez ścianę, albo oberwie kulkę, ale będzie biegł dalej, ludzie zwalą to na sterydy, czy wytłumaczą to sobie w inny sposób. Sztuczek Tommy'ego nie da się już racjonalnie wyjaśnić, a w dobie internetu i wszechobecnych telefonów z aparatami, nie da się w nieskończoność ukrywać. Cholera!

Trzeba zacząć racjonalnie myśleć. Co mogą w nim znaleźć? Całkiem sporo. Ten specyfik pozmieniał w nim wiele rzeczy, jak pokazały badania Maxa. A jeśli Kovalsky potrafił tyle wybadać, to czego mogą dokonać profesjonaliści z najdroższym sprzętem? Jedno jest pewne, jego próbek nie dostaną.

Miał dwa wyjścia. Albo zwiać, ale wtedy musiałby się ukrywać. Ciekawe czy wtedy Sullivan by go przygarnął? Pewnie nie, jego psy nie przepadały za Tommym, a coś mu mówiło, że one w hierarchii "stada" stałyby wyżej. Drugą możliwością było podrzucenie czyjejś próbki jako swojej. Nie mógł co prawda użyć do tego celu nikogo z bidula, kolesie pewnie zajmą się badaniami DNA, więc szybko by się połapali, że dwaj obcy chłopcy okazują się być bliźniakami. Ale może udałoby mu się namówić kogoś ze szkoły?

Tak, to jest myśl. W tym planie brakowało jeszcze sporo szczegółów, ale był to już jakiś zarys. Niestety Tommy nie wiedział dwóch podstawowych rzeczy. Kiedy odbędą się te badania i jakie dokładnie próbki od nich pobiorą? Raczej nie będą tego robić nocą, a więc za dnia musi się trzymać z daleka od tego miejsca. Zack go jakoś wytłumaczy. A gdy pobiorą pierwsze próbki, powiadomi go co dokładnie badają.

Potem zadzwoni do przyjaciela. Teraz musiał pogadać z kimś innym. Spojrzał na zegarek. Była dość wczesna godzina, Max pewnie prowadzi jakieś zajęcia, czy coś. Pewnie nie warto do niego dzwonić. Postanowił więc napisać sms-a:

Cytat:
Cześć. Mam sprawę. Możemy się dzisiaj spotkać?
Nie pozostało nic innego jak czekać na odpowiedź. A co zrobić w tym czasie? Do klubu nie pójdzie, Danny i Franko objechaliby go za to, że nie siedzi w szkole. A może warto jednak wybrać się do budy, rozejrzeć się za potencjalnym kandydatem na szczura laboratoryjnego?
 
Col Frost jest offline