15-02-2019, 06:11
|
#49 |
| - Sami niewiele więcej wiemy. Ot ktoś kiedyś uznał, że zamiast ukręcić łeb temu magikowi lepiej zamknąć go pod kluczem. I wyglądało na to, że ten tylko czekał na odpowiednią chwilę, zadowalając się więziennym wiktem. Po sobie zostawia zniszczenie i symbole pana zarazy. Albo wspólników o nie lepszych zamiarach. - To wyjaśnienie musiało wystarczyć Morwenie.
Bosch rozejrzał się po zrujnowanej świątyni ale nic ciekawego nie rzuciło mu się w oczy. Przynajmniej nie na pierwszy "rzut oka".
Podszedł do dziury i zerknął na wskazany symbol. - Nie. Chyba nie. Raczej nic świątynnego, a i stojak wygląda jak na zbroję. Raczej nic, czego można by się spodziewać w takiej świątyni. Warto zapamiętać. Może jakaś relikwia z dawnych czasów? Tylko jeśli tak, to czemu tu, a nie w stolicy, albo innym wielkim mieście? Warto sprawdzić dwa razy pokój głównego kapłana tego miejsca.- Oswald obejrzał się jeszcze raz po pomieszczeniu i zwrócił do strażników z którymi tu przyszli. - Możecie nam wskazać gdzie mieściła się siedziba lokalnego władyki albo tego kto zarządzał mieściną? Oczywiście, jeśli znajduje się ona poza bezpiecznym obszarem. Może tam na coś natrafimy.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
| |