Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2019, 23:53   #184
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Pogadanka Tytusa to przerobiony cytat z kapitana Bomby, odc 57.

Krzyk rozniósł się echem po więziennej celi. Jinx natychmiast się obudził, gotowy do działania. Gdzie ranny? W co dostał? Jak dawno? Wróć… nie był w Kanionie, to Malapis. Ale jedno, co łączyło te dwa miejsca, to Strzyga. Dopadła Sticky’ego.
Następnego dnia Jinx podszedł do kompana i wyłożył mu swoje sposoby na walkę z nocnymi koszmarami.
-Sticky, też miałem koszmary. W Kanionie nazywaliśmy to Strzygą. Stworem, który przychodzi w nocy i próbuje udusić. Dopadała każdego. Moja rada – nie myśl za dużo. Skoncentruj się na każdej rzeczy, którą wykonujesz. Na każdej. Glównie na tych najbanalniejszych, które wykonujesz automatycznie. Jak pozwalasz, żeby mózg pracował za ciebie podczas jedzenia czy chodzenia, to masz czas na myślenie o błędach przeszłości, zrypanej teraźniejszości i o tym co może się złego stać w przyszłości. Koncentrując się na chwili obecnej, rozpraszasz negatywne myśli. Skup się na tym, jak twoje stopy czują podłogę, jak smakuje jedzenie, jakich wrażeń dostarcza chodzenie, jaki ton głosu maja ludzie. Zwracaj uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Zajmij czymś umysł. Inaczej Strzyga wróci.
Jinx miał nadzieję, że to pomoże.

Wszyscy dowiedzieli się, że Lucy Cyrrus opuszcza drużynę, NCR i zostaje w legionie u boku swojego męża. Jinx na początku wkurzył się niezmiernie. No bo jak to… Do legionu Cezara? Z NCR? Toż to zdrada. Ale potem przypomniała mu się anegdota kapitana Tytusa, którą ten dowódca o niezmierzonej mądrości, istna skarbnica wiedzy raczył był przedstawić zgrai NCRowych kotów podczas Boot campu. A zrobił to z taką finezją i kulturą osobistą, że udowodnił wszem i wobec, że marnuje się jako wojskowy i powinien wykładać etykę w szkole dla dżentelmenów.

Kilka miesięcy wcześniej…

Wszystkie koty siedziały wyprostowane na krzesłach i wpatrywały się w kapitana Tytusa. Tego wieczora mogli mu zadawać dowolne pytania. Głównie były to prośby o informacje o wojsku, ale gdy te tematy się wyczerpały, zaczął się szereg nieco głupszych pytań.
-Panie kapitanie, czy prowadził pan kiedyś po pijaku?
-Nie zaprzeczam.
-A co by pan zrobił, gdyby się pan dowiedział, że pańska siorka opierdala kiełbachy legionistom?
-Jeżeli jeszcze raz zadasz mi kiedyś to kretyńskie pytanie, wiedząc, że nie mam siostry, to przysięgam, a resztę tępych chujów biorę na świadków, że upierdolę ci łeb jak kretoszczurowi! Ale dzisiaj mam dobry humor i odpowiem ci na to pytanie: Jeżeli się kochają, to chuj z nimi.


Obecnie.

Kochali się. Nic dodać nic ująć…

Motłoch zgromadzony na placu wiwatował w zachwycie. Tłuszcza ludzka już czuła krew, którą będzie można podziwiać podczas batożenia członków drużyny B. Jinx spojrzał po bezdennie tępych, nienawistnych twarzach ludzi stojących najbliżej. Ktoś napluł mu w oko. Inny rzucił zgniłym mutowocem. Ktoś kopnął w nerki, inny strzelił w pysk. Strażnik jakoś odpędził ciżbę i wpakował Jinxa na pieniek. Kat trzasnął na próbę batem.
~Jeszcze tylko wpierdol i wolność!~ pomyślał Vernon krótko przed chłostą.

Solidne lekarskie ubranie. Broń. Lekarska torba. Namiot, menażka, bielizna, dodatkowy bukłak na wodę, tabletki odkażające, opatrunki i medykamenty, lornetka, sól (2 kilo), śpiwór+ koc, kapelusz, okulary przeciwsłoneczne. Jinx pakował cały szpej do plecaka.
-To co? Do Texasu?
 
Azrael1022 jest offline