Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2019, 17:46   #215
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
John postanowił zignorować przez chwilę "Kimberly", choć nie umknęło jego uwadze to, że zdawała się wiedzieć o nim zbyt dużo. Przypatrywał się za to w milczeniu jak nieznany mu mężczyzna wyciąga zestaw roślin o mocno ziołowym zapachu i nakłada jej na rany.

Przez chwilę nic się nie działo, Doe podniósł się na łokciach zniecierpliwiony. Ból rozszedł się po całym ciele, cokolwiek te zioła miały zrobić wyraźnie nie zadziałało. Spojrzał z wyrzutem na "medyka", jednak nie odezwał się ani słowem.


Był winny Rafowi i Fowlerowi pomoc, nie był tylko pewien kosztu tej pomocy. Przeniósł wzrok na Kendrę, która zdawała się być zdeterminowana by im pomóc i choć stanowiła enigmę nie napawała go taką odrazą jak krwawiąca na zielono "Kimberly". Kiwnął jej nieznacznie głową i spojrzał z nieukrywaną pogardą na drugą kobietę.
- Dziwka - splunął krwią pod jej stopy. Nie wiedział jaki cel miała do spełnienia, ale jeśli chciała Rafa żywego, być może uda się przetargować ją za dwójkę towarzyszy. - Będziesz kupczyć życiem innych? - Podniósł się ignorując ból.

- Dość tego gadania, wracam po nich - powiedział ruszając w kierunku świątyni. - Kendro, idziesz, czy nie? - spytał odwracając się.

 
psionik jest offline