Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2019, 19:46   #63
Raga
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Theodosius, zgodnie z prośbą, ponownie obudził Niklasa o świcie. Węglarz wrócił z nim do ziemianki gdzie dzięki swojemu towarzyszowi znowu dane mu było zjeść bardzo skromne śniadanie. Nieco posilony zabrał swój plecak ruszył na poszukiwanie krasnoluda.

Krasnolud jednak spał. Dopiero co wrócił z nocnej wycieczki, na której zabił niedźwiedzia, przywiózł zapasy żywności, skórę, rannego niziołka i sprowadził “do domu” żołnierza. Miał prawo być zmęczony.

Węglarz następnie skierował swoje kroki do drugiej zamieszkałej ziemianki i stanął w jej progu.
- Heini! Mili! Zgodnie z obietnicą macie szansę się wykazać - zaczął prosto z mostu. - Chcecie drewno na opał dzięki któremu nie ściągniecie nam nikogo na kark to zapraszam. Chłopaki w nocy upolowali niedźwiedzia, to chociaż trochę pomożecie przy jego przygotowaniu.

Słudzy byli wyraźnie zaskoczeni. Nie spodziewali się, że Niklas nie będzie tak konsekwentny, ale perspektywa ogniska i ciepłego jedzenia przemówiła by każdemu do rozsądku.

Ludo nie był w najlepszej formie i Niklas nie miał serca zdzierać go z posłania, ale niziołek zaoferował swojego kuca do pomocy pod warunkiem, że nie stanie mu się żadna krzywda.
Po krótkiej rozmowie udało się ustalić, że najlepiej będzie zacząć na południowym wschodzie. Było tam ponoć dosyć dużo świeżych wiatrowałów, które jeszcze nie zdążyły zawilgotnieć.

Heini i Mili byli markotni całą drogę. Mieli mu pewnie nadal za złe jak potraktował ich poprzedniego dnia. Niklas nie przejmował się tym, ale dla dobra relacji w obozie, niby od niechcenia i niby dla zabicia czasu, zrobił im pogadankę na temat drewna i palenia ogniska.

Maszerowali jakieś pół godziny, aż Niklas natknął się na pierwszy przyzwoitej jakości wiatrował. Kucem zajęli się słudzy, a węglarz zabrał się do pracy. W pierwszej kolejności poszły gałęzie, bo one były najbardziej uschnięte. Pierwszy transport był gotowy zanim dwójka jego towarzyszy zdążyła się znudzić. Drewno zamocowali kucowi na grzbiecie za pomocą liny, a Heini dostał dodatkowo naręcze do niesienia. Mimo wczorajszej groźby Niklas potraktował go dosyć łagodnie. Mili miała za zadanie prowadzić kuca. Słudzy dostali wyraźne polecenie aby dali znać w obozie, żeby nie zużywać pierwszej partii drewna. Mają złożyć je w suchym miejscu i ma ona służyć jako podpałka.

Niklas pracował do południa. Nie liczył ile kursów wykonali Heini i Mili z kucem. Rąbał konar pod ich nieobecność, a pomagał im przy załadunku gdy byli z powrotem. Wrócili razem z ostatnim transportem. Para w drodze była bardziej rozmowna niż rano. Być może wspólna praca pozwoliła im przestać żywić do niego urazę.

Gdy wrócili w do obozu Niklas stwierdził, że udało im się zorganizować dosyć przyzwoitą ilość drewna. Zabrał się do przygotowania ogniska w palenisku. Upieczone mięso niedźwiedzia i zagotowana woda przyda się każdemu.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.

Ostatnio edytowane przez Raga : 20-02-2019 o 19:48.
Raga jest offline