Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2019, 22:43   #73
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Wolken bez skrępowania siedział przy stole, zaś na pytanie szlachcica odrzekł z grzecznością na jaką było go tylko stać, przy twardym charakterze i szorstkim usposobieniu.

- Przyda się izba dla mnie oraz krasnoluda i młodego Sigmaryty. Zakładam, że dotrą tu przed nocą. Lepiej, aby dojechali przed nocą! - poprawił się z dobitną nutą wyczuwalną w głosie.

Pomimo że siedzieli w przytulnej karczmie, żywe jeszcze wspomnienie nocnej jazdy traktem i związanych z nią niedogodności uparcie towarzyszyło najemnikowi. A każdy czerwony przedmiot, czy insza materia wystroju wnętrza przywoływała krwawy księżyc, wiszący nad ich głowami jak widmo złego losu, niczym szubieniczna okrągła pętla nieodwołanie zaciskająca się na szyi skazańca. Odpędził te myśli, skupiając zmysły na jadle, które niebawem pojawiło się na stole. Nobliwe towarzystwo, tak jak przypuszczał, miewało swoje zalety... Pierwej sięgnął jednak po dzban z wodą. Wysiłek, który poniósł zdecydowanie bardziej pobudził pragnienie, chwilowo tryumfujące nad uporczywym głodem.

Po posiłku ukłonił się Liwii i prawie niezauważalnie Konradowi. - Wybaczcie, lecz udam się na spoczynek. Ostatnimi czasy.. to znaczy przed naszą misją... słabowałem na zdrowiu. - słowa niemal namacalnie przywoływały ból, powodując na jego twarzy dziwny grymas. - Pościg wyczerpał mnie bardziej, niż myślałem. Do zobaczenia wieczorem.
 
Deszatie jest offline