Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2019, 12:00   #219
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Straże chodziły regularnie jak w zegarku i częściej niż poprzednio. Okno czasowe było baardzo wąskie. Potrzebowali jakiegoś odwrócenia uwagi. Z tego co pamiętał John, za murem rosły krzewy owocowe, druid to potwierdził, choć tam nie był. Ściemniał coś o więzi z naturą i ziemią, ale czy mówił prawdę? Ogród za murem też był patrolowany, ale już słabiej. Tak przynajmniej twierdził druid.
Nagle strażnicy na murze się zatrzymali...
Woda z bukłaka skończyła się, ale straże jak widać nie miały nakazane by pozwolić uzupełnić płyny więźniom. Plac był lepiej niż dobrze nasłoneczniony i kamienne płyty nagrzały się solidnie.
Nagle powietrze stało się jakieś inne. Naelektryzowane. Jeszcze zanim się to stało Fowler już wiedział. Rzeczywistość została rozdarta i z niczego pojawił się sinofioletowy portal. Strażnicy jak na komendę odwrócili się jego kierunku. Fowler rozpoznał sylwetkę wyłaniająca się z portalu. Strażnik zaatakował bez słowa, przybysz w żółto czarnym stroju odbił włócznię i zmiażdżył mu krtań jednym uderzeniem.
Z osłupienia wyrwał Fowlera brzdęk łańcucha. Raf właśnie się uwolnił i koncentrował na przeciw drzwi klatki. Sekundę później odskoczyły pchnięte niewidzialną siłą.

Skorpion szybkimi ruchami masakrował kolejnych dwóch strażników. Raf stanął przed klatką Fowlera, ten wcisnął się w kąt i zasłonił głowę ramionami. Z trzaskiem pękającego metalu drzwi wpadły do środka.
- Naciągnij łańcuch.
Podmuch telekinetyczny mało nie przewrócił Fowlera, ale łańcuch z brzękiem spadł na podłogę.
- Spadamy!
Ruszyli w kierunku muru, Raf pierwszy za nim Fowler. Nagła cisza za plecami zmusiła Rafa do zerknięcia. Widział jak osobnik w żółtym wdzianku właśnie rzuca harpunem na łańcuchu w plecy Fowlera.
- Choć tu!
Fowler słysząc te słowa już czuł ostrze wdzierające się w plecy.
Huknął strzał. Harpun z brzękiem poleciał w bok mijając Fowlera o centymetry. Siedząca okrakiem na murze Kendra celowała w Skorpiona z wciąż dymiącego pistoletu.
Starając się nie poruszać ustami, cicho powiedziała:
- John, daj mi ten jebany magazynek, bo to był ostatni nabój.
Lecz zanim John zdążył coś powiedzieć lub zrobić w bramie na plac zaroiło się od strażników.


Popchnąłem akcję, wiedziałem, że będziecie mędzić, jak to dokładnie sprawdzicie trasy straży i inne bajki jak w Ocean Eleven. Więc zostawiam wam do opisania jak się tu dostaliście :P
Strażnicy dobiegną za 3 tury. Strzelać do nich można będzie już za 2.
Raf i Fowler w ciągu tury mogę być na szczycie muru. Skorpion też. Chyba, że coś go zajmie. Wygląda na to, że zbytnio się wpatruje w Fowlera.

 
Mike jest offline