Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2019, 21:58   #108
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Cóż to była za wyjątkowa lekcja. Gdyby cała szkoła tak wyglądała, Rainbow z chęcią chodziłaby na zajęcia. Z przyjemnością jeszcze by polatała, ale nie miała zamiaru się sprzeciwiać.
Forge się postarał. Plecaki stanowiły niezłe osiągnięcie technologii, zupełnie jak sprzęt z filmu z Bondem. Z tego względu, tym razem, pożyczanie go sobie po godzinach nie wchodziło w rachubę - to nie były karabiny do paintballa, którymi nocna zabawa niczemu nie groziła... Zresztą tego dnia, Amelia miała już inne plany na wieczór.

Wyjazd do Indii brzmiał bardzo zachęcająco. Było to praktycznie na drugim krańcu globu i Amelia nigdy tam nie była, a chętnie się wybierze. Ciekawe co będą robić. A może będzie trochę czasu wolnego i nadarzy się okazja aby pojeździć na słoniu? Byłoby świetnie. Nie chcąc przegapić szansy, zgłosiła się na tę wyprawę... Co prawda w pakiecie była wizyta na Genoshy, a tego Rainbow wolałaby jednak uniknąć. Tyle nieszczęścia i ofiar, że naprawdę im mniej się o tym myślało, tym lepiej. Nie należy rozdrapywać ran, zwłaszcza tych odniesionych na psychice. A do tego dochodziła jeszcze kwestia promieniowania. Czy wspomniane skafandry na pewno zapewnią bezpieczeństwo? Cóż, latające plecaki się sprawdziły, więc można chyba zaufać i skafandrom. Poczekamy - zobaczymy. Osobiście była dobrej myśli.

Tymczasem, należało się przygotować na imprezę... A raczej skromne spotkanie towarzyskie, zważywszy na to, że liczba uczestników zapewne nie przekroczy nawet tuzina. Tym razem Amelia urządzała ją nie u siebie, a u jednego ze swoich chłopaków. Max był gospodarzem, a miał on już doświadczenie i wiedział na czym cała sprawa polega. Schłodził już piwo w swojej lodówce, w której potem znalazły się też przekąski. James zgłosił się do przygotowania owych przekąsek i ochoczo w tym pomagał. Nawet chciał robić kanapki, ale Amelia powiedziała mu że to zbędne - i tak ludziska będą zmieniać dodatki, wedle własnego widzimisię. Koreczki, pół chleba i luźno postawione dodatki w zupełności wystarczą... Muzykę załatwiła ona sama - przesyłając Maxowi odpowiednie pliki. Światłem zaś zajęła się na spółkę z Forną, gdyż obie były w posiadaniu oryginalnego policyjnego koguta, a jak wiadomo postawione obok siebie zyskują na wartości. Do tego mieli jeszcze tradycyjne świeczki, tak na potem dla romantyzmu - Amelia zaniosła je na godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Zdawało się, że wszystko było gotowe i całego tego zaopatrzenia mieli pod dostatkiem.
Zadania i losy, Rainbow miała w dużej mierze z poprzedniej imprezy i wystarczyło je tylko trochę uporządkować, a część z nich poprawić, no i oczywiście dorobić kilka nowych... Zapowiadała się ciekawa balanga - oby jednak tym razem nikt nie urwał żyrandola, spadając z niego na podłogę.

Amelia i Forna spotkały się z BeeBee w łazience, aby się wyszykować i jednocześnie ustalić szczegóły spotkania. Warto było się dogadać wcześniej, aby nie było potem nieporozumień, że ta czy inna całowała się z chłopakiem, którego druga miała na oku.
Wtedy to, do grona ich trójki dołączyła czwarta panna, Jenny.
- Tak idziesz? - spytała lekko zaskoczona BeeBee, widząc strój blondynki.
- A to... źle wyglądam? - spytała dziewczyna.
- Nie no, super jest. Najważniejsze abyś sama czuła się dobrze - wtrąciła Amelia, która sama przebrała się nieco w stylu Harley Quinn, oczywiście zachowując przy tym swoją własną fryzurę.
Nie tracąc czasu, dziewczyny zajęły wszystkie cztery umywalki damskiej łazienki, a co ważniejsze umieszczone nad nimi lustra. Nałożenie makijażu było jednym z istotniejszych rytuałów przed każdą imprezą. Oczywiście ustaliły co będą robić i która lubi którego chłopaka, aby uniknąć nieporozumień. Amelia miała już od dawna zaklepanego Maxa i Adama, którzy byli jej stałymi chłopakami w instytucie. O ile Adam prawie nie wychodził ze swojego pokoju i miała go wyłącznie dla siebie, o tyle kilka dziewcząt przewracało oczami za Maxem, który jednak spośród nich wolał właśnie Rainbow. I tutaj plus dla niego... Na spotkaniu miało być równo dziesięć osób, czyli przypadało średnio po półtora chłopaka na każdą z nich - poniekąd dlatego wszystko miało się odbyć w dormitorium chłopców. Forna i BeeBee miały po jednym swoim faworycie, których zaprosiły na imprezkę. Amelia znała ich tylko z widzenia, więc ta sprawa była załatwiona. Jenny natomiast po prostu chciała wyluzować i niekoniecznie nawiązywać z kimś bliższą znajomość, czy nawet rozpoczynać jakieś związki. To wszystko zostawiało więc Amelię z aż czterema chłopakami - teoretycznie.

Imprezka zaczęła się około dwudziestej, czyli jeszcze dwie godziny przed ciszą nocną. Z tego właśnie względu, pierwsze dwie godziny głównie przetańczyli, oczywiście pijąc do tego zimne piwo. Każdy z każdym, grupowo w kółku, bez krępacji... Dopiero potem zaczęli się ukrywać ze wszystkim - głównie przed nauczycielami. Muzyka przeszła na wolniejszą i cichą, zaś migające reflektory policji przejęte zostały przez romantyczne światła świeczek. Tańce zmieniły się na wolne i ekipa dobierała się w pary, które kiwały się w rytm muzyki po środku pokoju. Jakoś to szło i chyba wszyscy miło spędzali czas.
Nie trwało jednak długo, jak dziewczyny zaczęły gry.
Gra w butelkę była tylko początkiem i całe to całowanie się to był tylko wstęp. Około jedenastej zaczęli ciągnąć losy i zadania. Wszyscy byli już nieźle wstawieni, a Amielia wymyśliła dla chłopaków parę ciekawych misji. Okazało się, że mało który potrafił tak podnieść dziewczynę, żeby nie rozlać piwnego shota z kieliszka umieszczonego w jej dekolcie. Ale trzeba przyznać, że w odpinaniu staników jedną ręką radzili sobie bardzo dobrze - nawet najmłodszy z nich James. Zębami zaś nikt nie umiał tego ładnie załatwić, ale było przy tym sporo śmiechu. Oprócz tego, w parę osób nosili dziewczyny na rękach, robili pompki podczas gdy one leżały pod nimi, smarowali je czymś słodkim i potem to zlizywali - najczęściej szyję, ale trafiły się też kolana lub palce i co wyszło najzabawniejsze: uszy. Jak to często bywało, ukoronowaniem imprezy było przesiadywanie w szafach, gdzie w kompletnych ciemnościach, zamknięta para obściskiwała się i całowała już na całego. Teoretycznie było to losowane, ale to było tylko na pokaz, bo dziewczyny już wcześniej ustaliły która z kim będzie... To właśnie w takim szafowym spotkaniu, James poprosił Amelię, czy może ona zostać jego dziewczyną. Ciężko byłoby odmówić młodemu słodziakowi, ale zapewnił on, że Max i Adam nie przeszkadzają mu u jej boku, więc zgodziła się przyjąć go "na trzeciego". Miała dość czasu wolnego i jakoś na pewno ich ze sobą pogodzi - najważniejsze, że oni byli ze sobą w zgodzie.

Było około pierwszej w nocy, gdy ekipa zaczęła się rozchodzić. Chłopaki mieli blisko i wystarczył im wywiad, który oferowały telepatyczne zdolności Maxa. Dziewczyny miały nieco dalej, ale dysponowały także radarowym wręcz słuchem Forny. Dochodziła już druga i udało im się wrócić do swoich pokojów, nie napotkawszy po drodze żadnego nauczyciela.
Imprezkę można było śmiało uznać za udaną.
 
Mekow jest offline