Trzeba było czekać. Szansę ustrzelenia dowódcy mieli największą jeżeli wszyscy strzelą jednocześnie. Potem dowódca Granicznych zacznie uciekać, a wojacy pewnie na nich ruszą.
Kolba kuszy oparta o ramię, cięciwa naciągnięta, bełt na miejscu. Łokieć lewej ręki oparty na biodrze dla lepszej stabilizacji. Strzelcem był takim sobie, ale wszystkie zasady znał i musiał się złożyć do tego strzału, aby mieć szansę.
Kiedy Gustav dał znak Galeb wychynął zza drzewa, przyjął postawę, wymierzył i wystrzelił. Jeżeli dowódca wroga jest widoczny - bełt poleci właśnie w niego. Jeżeli jeźdźcy (w tym ci co stracili wierzchowce) zasłaniają to bełt poleci w najbliższego.
Jeżeli wróg przypuści atak i dojdzie do starcia wręcz to Galeb chwyci młot i ruszy to walki w drugiej trzymając kuszę. Może nie będzie to w pełni efektywne, ale w razie gdyby ktoś uciekał - młot za pas, bełt na łoże i strzał w plecy.
A jeżeli Graniczni będą stać jak barany to nie ma co się cykać i myk, kolejny bełt w nierozgarniętych umgi. |