Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2019, 18:32   #126
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Tylko jakimś niesamowitym przypadkiem Marian wciąż trzymał toporek w rękach gdy znaleźli się razem z Mervinem na brzegu. Udało się! Przynajmniej częściowo, przynajmniej chwilowo. Polak miał rozdarty mundur na rękach nogach i teraz również plecach. Dostał całkiem sporym odłamkiem w okolice lędźwi jak wychodził na brzeg. Zarył twarzą w czarną smolistą Tamizę omal nie rzygając.
Jednak wola przeżycia była większa, Marian podniósł się i wdrapał na czworaka na szczyt. Przeturlał się stając na nogi.

Odwrócił się mimowolnie patrząc na starcie tytanów. To nie mogła być bajka, ani symulacja. To musiało dziać się naprawdę.

Z osłupienia wyrwały go kolejne fragmenty... czegoś, padające w okolicy. Ruszył przed siebie, a przynajmniej tak mu się wydawało. Zmęczony i ranny zataczał się, co mogło mu uratować skórę gdy kolejne fragmenty niezidentyfikowanych pocisków uderzały w ziemię. Wpadł na wrak samochodu, przetoczył po masce i oparł o otwarte drzwi. Jednym uderzeniem toporka uszkodził zawiasy i wyrwał drzwi. Nie miał siły, stracił równowagę, poleciał na plecy, a drzwi na niego.

- Ugh - wypuścił powietrze z siebie. Poczuł jak coś ponownie uderzyło go przygniatając do ziemi. Tym razem jednak prowizoryczna tarcza z drzwi Lexusa przyjęła energię na siebie. Marian wstał i niczym prawdziwy wojownik postapokaliptycznego świata w podartym mundurze, cały oblepiony krwią i brudem smolistej Tamizy, przypalony na całym ciele z toporkiem w jednej ręce i drzwiami samochodowymi w charakterze tarczy w drugiej ruszył do przodu. Trzymał drzwi nad sobą osłaniając głowę i plecy.
- Musimy dojść jak najbliżej mostu - krzyknął do Mervina. Doskonale wiedział, że nie dadzą rady bez Abi, bez lekarzy.

 

Ostatnio edytowane przez psionik : 22-02-2019 o 21:55.
psionik jest offline