Werner wrócił z kolacji do ratusza. Gdy tylko usłyszał, że Aleksander wypytywał się o niego zaklął i wybiegł.
~ Taka okazja się nie zdarza zbyt często! Trzeba działać i korzystać!~ Mruczał do siebie pod nosem biegnąć.
Wkroczył z impetem do sali głównej i przez chwilę łapał powietrze. W końcu się wyprostował i ze zdziwiona miną patrzył jak Rudi organizuje blokadę alkowy.
- Co wy robicie na miłość Sigmara.- Podszedł szybko do Rudiego i szepnął mu by bohatery nie słyszeli.
- Zaraz oskarżą nas o przetrzymywanie. Głupiś! Trzeba się z nimi zgadać. Nie takie rzeczy w Nuln widziałem.- Przekazał zebranym strażnikom modlił sie by podróżni nie wszczęli większej awantury.