Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2019, 12:34   #133
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Widok, jaki sobą przedstawiał Koichi, był mniej niż przyjemny i David nieco się dziwił, że Japończyk jeszcze żyje, z takim kawałem metalu, który przebił go na wylot.
Odczepienie Koichi'ego bez specjalistycznych narzędzi, a te pozostawały poza zasięgiem ich małej grupki. Dlatego też pierwszą myślą, jaka się Davidowi nasunęła, było 'skrócić jego cierpienia, bo po co ma się męczyć'. Wydłubanie przerośniętej drzazgi z Japończyka skończyłoby się śmiercią tego ostatniego, a zabranie całego wraku, którego częścią składową stał się Koichi, zdecydowanie nie wchodziło w grę.
Gdyby nie Abi, David zapewne stałby tak przez chwilę i medytował. Na szczęście stalkerka miała swoje domowe sposoby i po chwili Koichi był wolny. To jednak wcale nie oznaczało końca kłopotów. Słowo "zarodnia" jakoś źle się Davidowi skojarzyło, a wygląd tego "czegoś" również był niezbyt przyjemny. Co prawda Abi twierdziła, że można te zarodnie rozwalić, ale między możliwością zrobienia czegoś a samym zrobieniem często ziała prawdziwa przepaść. Dlatego też David zamierzał jak najszybciej znaleźć się jak najdalej, szczególnie że Koichi był już wolny i nie trzeba było się nim zajmować.
Pozostawało tylko wziąć nogi za pas i uciekać, co Australijczyk natychmiast wprowadził w życie.
 
Kerm jest offline