I w tym oto momencie Timi zwabiony zamieszaniem otworzył drzwi do karczmy „Pod Dziko-krakenem” i zobaczywszy co się w niej wydziwa stanął na jej środku z szeroko rozdziawioną gębą. Szybko jednak otrząsnął się z szoku i podbiegł do obcego, który dał mu pieniądze, próbując skłonić go do opuszczenia lokalu.
- Slahetny Ponie, w karcmie pod Czyrwuną kozom na Wos czekajom, izby som wyrychtowane, kuchorka śniodonie rychtuje. Przeboczcie co żem nie dobrze wskozoł kiej tom dojść. - to mówiąc gniótł w spoconych dłoniach czapkę próbując jednocześnie skierować Jaśnie Państwa w stronę wyjścia. Z jednej strony nie potrafił zrozumieć, jak oni mogli pomimo jego wskazówek nie trafić we właściwe miejsce, z drugiej zaś strony miał przeczucie, że jak zawsze na koniec okaże się, że to wszystko jednak była jego wina....
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Ostatnio edytowane przez Wisienki : 26-02-2019 o 08:02.
|