Imra zaklęła. Targała za sobą ich szaleńca nie potrafiąc mu zaufać. Miała w głębokim poważaniu spojrzenia pozostałych i ich ewentualne uwagi co do jej zachowania. Jeśli zrobiłby choć jeden zły ruch to by go przygwoździła do ściany i sobie ucięła pogawędkę. Niestety w obliczu zagrożenia odepchnęła szaleńca na bok i złapała mocno za broń ładując ją mocą swojej przeklętej krwi.
- Ara! - zakrzyknęła uderzając w drugiego wija. |