Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2019, 12:42   #14
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Mile wloką się bez końca...


Las...
Pole...
Wioska...
Rzeka...
Kolejny las...
Kolejna wioska...

Trzeci dzień podróży do najbardziej ekscytujących nie należał, podobnie jak i dwa poprzednie. Żadnych zdarzeń, które warto by umieścić w balladzie... lub choćby w opowieści przy ognisku.

Rozsądni ludzie i nieludzie nie narzekali na nudę w podróży, ale niektórym nie wystarczały takie przyjemności jak dach nad głową, wygodne łóżko i smaczne jedzenie czy igraszki na sianie z przelotnym znajomym/znajomą.
Wszak takie rzeczy można było mieć we własnym domu lub o krok od niego.
A gdzie się podziały opiewane przez bardów przygody i niebezpieczeństwa...?



Położona przy trakcie gospoda kusiła płonącym w oknach światłem, zapowiadającym wygodny odpoczynek.
Chłopiec stajenny wyrósł jak spod ziemi i natychmiast zaprowadził wierzchowce do stajni, zapewniając, że zaraz się nimi zajmie, można więc było wejść do wnętrza "Złotego Jelenia", bowiem takie miano znajdowało się na szyldzie, dodatkowo ozdobionym rogatym łbem.
W środku zbyt tłoczno nie było i wejście grupki podróżnych zostało zauważone, jednak nie na nich skupiła się uwaga gości "Jelenia". "Tubylcy" zawzięcie dyskutowali o potworze, który od niedawna zaczął grasować w okolicy. Jedni mówili o ogromnym niedźwiedziu, inni - o przerośniętym wilku, jeszcze inni zaklinali się, że nie chodzi o wilka, tylko o wilkołaka.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 03-03-2019 o 12:57.
Kerm jest offline