Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2019, 21:06   #799
hollyorc
 
hollyorc's Avatar
 
Reputacja: 1 hollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputację



No cóż...

https://www.youtube.com/watch?v=E2vr2YeJ9qI

Miało być pięknie. Jeden przeciwnik, jedno czyste cięcie toporem. One shot, one kill. Wyszło.... prawie. Po pierwszym uderzeniu, przeciwnik się uchylił. Poszło drugie, potem trzecie i czwarte. Przeciwnik wykazał się nie spotykaną wręcz umiejętnością nieumierania, a Barbakowi zeszło się z nim o wiele dłużej niż planował. Epicka scena z dekapitacji skavena przerodziła się w scenę parodii... i pewnie było by to zabawne... gdyby nie podłoga.

Filozoficznie na rzecz patrząc, co dla jednych jest podłogą, dla innych sufitem. Bez względu jednak na to, czy rozpatrujemy tę kwestię od góry, czy od dołu... całość uległa sile ciążenia połączonej z wytężoną pracą orka Barbaka i jego Zabójcy Sierot. Ostatnie cięcie dosięgło celu i topór zanurzył się w czaszce szczuroczłeka. Zaraz potem podłoga przestała dawać oparcie.

Ork, szczur, legary, strop... no generalnie wszystko na czym Barbak stał poleciało w dół.

https://www.deviantart.com/zygfrydiu...XLIX-119090061

Było dużo kurzu, który właził dokumentnie wszędzie. Zielony splunął, przetarł łapą twarz i spojrzał w górę... zobaczył Diritha. Drow z wymalowanym półuśmieszkiem zdawał się świetnie bawić. Pokazują swoją (tfu!) wyższość. Że on to niby załatwił przywódcę, a orkowi zostało jedynie wykończenie pozostałości... no cóż.... na swoją obronę trzeba było powiedzieć, że pozostałości też należało wykańczać z klasą....

Wiedząc, że nie zostanie odpowiednio zrozumiany uniósł w górę pięść prawej ręki i w niewerbalny sposób dał do zrozumienia Korożercy co ma ze sobą zrobić.

Gdy zaczął się gramolić z gruzów, a poruszony przez niego topór w czaszce skavena znalazł swe odzwierciedlenie w ruszającej się nodze... Barbakowi naraz przed oczyma stanęła pewna scena, o której wielokrotnie opowiadał mu Fungrimm:

https://www.youtube.com/watch?v=QMJXjuhDsL8


- No dobra, to co dalej? Dotarło do Zielonego, gdy starał się ze wszystkich sił zejść z gruzowiska nie łamiąc sobie przy okazji nóg.

- - To chyba idziemy? Ten dom jest podejrzany. Wilczyca stwierdziła coś, z czym nie mógł się nie zgodzić. Uniósł kciuk wskazując swoje poparcie, i splunął gęstą śliną pod nogi. Ślina była przesycona tynkiem.

Na sam koniec wizyty trzeba było sobie jeszcze zrobić wyjście z tak przyjaznego domostwa. Na sugestię wilczycy, Barbak ujął trzonek młota i scałej siły (i przedewszystkim serca!) przywalił w drzwi z zamiarem zrobienia drużynie wyjścia.


 
__________________
Tablety mają moc obliczeniową niewiele większą od kalkulatora. Do pracy z waszymi pancerzykami potrzebuję czegoś więcej niż liczydła. Co może mam je programować młotkiem zrobionym z kawałka krzemienia?
~ Gargamel. Pieśń przed bitwą.
hollyorc jest offline