Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2019, 18:12   #45
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Wampir po długim prysznicu w końcu zmył z siebie zapach kanałów. Czy też raczej smród. Aż dziw go brał że nosferatu decydowała się aby tam mieszkać. W końcu z takim… wyglądem, mogłaby spokojnie żyć na powierzchni, możliwe że nawet w jakimś ładnym miejscu. Chociaż z drugiej… Stan jej leża sugerował że albo miała nieproszonych gości, albo nie była wstanie zapanować nad ładem. A w obydwu przypadkach lepiej być z dala od otoczenia. Chociaż z drugiej strony… Gdzie kobieta się pożywiała? Na szczurach? Wychodziła na powierzchnię? Czy eksploratorzy kanałów służyli za jej pożywienie?
Lew potrząsnął głową, były to pytania na inny czas. Przywdział świeże ubrania, jego pies, Cień grzecznie warował u stóp jego łóżka.
- Izvinite, mały, musisz zostać. - wymruczał głaszcząc psa - Cała milicja tego miasta szuka teraz mężczyzny z psem. Prześpij się. - dodał i po upewnieniu się że w misce psa jest woda skierował się do drzwi.

***

Wyszedł z klubu tylnym wyjściem i skierował swoje kroki do centrum miasta i znajdującego się tam schroniska dla psów. Od kilku dni tam nie zaglądał, wypadałoby to zrobić teraz.
Psiaki powitały go radosnym szczekaniem. Violetty dzisiaj nie było, miała nowego chłopaka i wyszła na randkę.
- No co bąbelki, stęskniliście się? - zawołał głośno do zwierząt w klatkach - Zaraz się wami zajmę. - dodał i skierował swoje kroki do biura gdzie czekał komputer. Zasiadł przed nim i zaczął stukać w klawiaturę. Daleko mu było do sprawności, w zasadzie zdarzali się 80 letni dziadkowie którzy byli bardziej obeznani z komputerami od niego, ale z pomocą wyszukiwarki znalazł pierwszą lepszą stronę z wiadomościami i zaczął scrollować, poszukując informacji o tym co działo się wczoraj.
Policja w Belgradzie wciąż węszyła bez większych sukcesów, ponoć jednym z biegłych został ksiądz egzorcysta. Z innych newsów Brad rozstawał się a Angeliną…

Gangrel prychnął. Jego doświadczenie mówiło mu że ksiądz, czy inni kapłani nie mieli na niego żadnego wpływu, ale z drugiej strony znaczyło to że śmiertelnicy byli chociaż trochę na właściwym tropie. Wyłączył komputer i poszedł do zwierzaków. Nie śpiesząc się upewnił się że każdy jego wychowanek ma w misce wodę, każdego jednego również pogłaskał i kazał położyć się spać jeśli jeszcze nie leżały. Gdy już skończył obchód wrócił do biura i wykręcił numer do Lexa. Po krótkiej rozmowie rozłączył się, pogasił światła, zamknął schronisko i ruszył do Czerwonego Kwiatu, dojo w którym Lex szukał wskazówek.
 
Zaalaos jest offline