Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2019, 13:22   #142
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Czasami ucieczka była zdecydowanie lepszym rozwiązaniem, niż walka. Szczególnie wówczas, gdy wrogów była kupa, a posiadana broń niezbyt nadawała się do walki z tak licznym wrogiem.
Dlatego też David wolał uciekać niż strzelać i nie bardzo rozumiał, z jakiego powodu Joe postanowił uruchomić swą osobistą artylerię, szczególnie że ścigające ich "stworki" nie były aż tak szybkie. No i okazało się, iż rację mieli ci, co wzięli nogi za pas, a nie Joe, który oberwał, a przez niego i Abi.

- To tylko rany - spytał, gdy wszyscy znaleźli się w bezpiecznym miejscu, a świece zostały zapalone - czy też zostaliście zarażeni jakimś świństwem? Robal jakiś? Jak wam można pomóc?

A potem problemy tej dwójki zeszły na drugi plan, bo okazało się, że zrobiło się za dużo Marianów.
Co prawda niektórzy mogliby uważać, że i jeden Zapała to za dużo, ale dwóch z pewnością nie powinno istnieć, przynajmniej w tym miejscu.
- Kładź się i ręce na kark - powiedział, celując ze swej broni to tego Mariana, który nie był w kajdankach. - Jeden ruch i pozbędziemy się połowy kłopotu.

Jeśli "ich" Marian posłucha, to miał zamiar go związać, jeśli nie - strzelać bez wahania.
 
Kerm jest offline