"Dobra... koniec z Panem grzecznym... "
Jakiś gość właśnie "rozkochał" w sobie Sarę jednym spojrzeniem. Tego było za wiele. Miał dość tych nawiedzonych gości i tego pieprzonego miejsca. Zaczął dyszeć głośno a jego twarz przybrała gniewny wyraz. Wszystko się w nim gotowało. -Wsadźcie... sobie... wasz... dar...-wysapał jedynie.
Z całych sił spróbował uderzyć mężczyznę z którym chciała pójść Sara.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |