Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2019, 20:51   #65
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Zawada była poirytowana. Nie dość, że trzeba było taskać resztę tego cholernego żelastwa - w tym antenę i resztę bebokowych rupieci - to jeszcze krasnal uparł się na tego quada. Cały misterny plan zachowania choćby pozorów ciszy legł w gruzach, kiedy go ponownie zmontowali na dole i nawet na jałowym biegu okazał się głośny. Jedyny plus był taki, że na przyczepie można było trzymać ten cały szrot, a w razie spotkania... czegoś dużego, to wbudowany ukaem mógłby się przydać. Nastroju nie poprawiał jej nawet fakt, że udało się jej załatwić cały niezbędny sprzęt - do wyboru do koloru. Słuchawki strzeleckie, tłumiki dźwięku i płomienia do pistoletów ręcznych i peemów, maski gazowe MP-6 z kombinezonami ochronnymi FOO-1, solidne gumiaki i cieplejsze mundury. Teraz wpadła na pomysł, że skoro rekwizycja szła tak dobrze... to czemu nie ujednolicić wyposażenia jej drużyny, albo nawet plutonu czy kompanii? Ale to musiało poczekać aż zakończą misję i wrócą do hubu logistycznego.

Kocięba, mimo swej żulerskiej proweniencji, okazywał się przydatny (jeśli nie walił w chuja albo nie miał halucynacji od alkoholizmu). Mimo to chciała się "podwójnie" upewnić, że ich pozycja była czysta. Góra była sprawdzona, więc nakazała drużynie przeszukać cały Panzerwerk 714. Wszystkie pomieszczenia, zakamarki, meble - mieli sprawdzić wszystko w trymiga i znieść ewentualne przydatne przedmioty na przyczepę. Wątpiła, by ktokolwiek tutaj był czy zostawił jakieś "niespodzianki" (w tym te przyjemne), ale i tak należało przetrzepać miejsce wejścia na 101%, korzystając ze "sprzyjającej aury". W międzyczasie posłała Kotewskiego i Wysockiego do sprawdzenia tunelu. Zwiad mieli zakończyć na skrzyżowaniu z główną drogą ruchu i dać znać latarką. Wtedy dołączyłaby do nich reszta grupy. Przed wymarszem nakazała zrobienie zdjęć tablicy z mapą tym, którzy mieli jakiekolwiek aparaty.

Dokładniejsze sprawdzanie reszty Pętli Boryszyńskiej mijało się z celem. To miejsce było łatwo dostępne i wielokrotnie używane jako kryjówka i śmietnik; równie często szabrowane. Skoro Kocięba mówił, że nic nie było, to pewnie nic nie było. A jak coś było i ugryzłoby jej drużynę w kolektywną dupę, to postarałaby się, żeby podły los najmocniej ugryzł dupę ochlapusa.

Kiedy wszystkie bieżące rozkazy zostały wypełnione, zorganizowali szyk i ruszyli główną drogą ruchu na północ. Cała ekipa miała na chwilę obecną mieć w rękach wyłącznie broń wyciszoną. Zmiana broni lub użycie granatu miały być wyłącznie na rozkaz. Szyk był taki, jaki zaproponował Kocur. On na szpicy z Kociębą, Wysocki zamykał pochód w towarzystwie "Olka" - tak, by największe bystrzaki i najbardziej wyczulone na magię osoby osłaniały resztę. "Ciężkie wsparcie" miało być zaraz za "przepatrywaczami" - Kowalik na tyłach, "Kuna" na przodzie. Pośrodku był Bebok ze swoim quadem z przyczepą, a wokół pozostali - Nowicka, "Oslo" i ona sama. Szpica i tył miały być w odstępie mniej więcej piętnaście metrów od reszty pochodu, ciężarowcy dziesięć. I w takim szyku ruszyli, bez pośpiechu i ostrożnie, wgłąb nieznanego...
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 10-03-2019 o 20:53.
Micas jest offline