Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2019, 16:26   #801
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Barbak odpowiedział stereotypowym, iście orczym gestem. No może prawie, bo aby stereotypowy obraz był kompletny brakowało tylko ledwie wyartykułowanych wyrazów mających być mową i topora posłanego w górę tuż przed lub po geście.
Tak czy inaczej było już po robocie i trzeba było zająć się opuszczeniem aktualnego lokum. Tutaj przydał się uniwersalny wytrych numer Barbak, który ponownie skorzystał z umiejętności jakimi chwalił się podczas rozbiórki sporej części kondygnacji willi. Nie trwało to zatem długo zanim można było wyjść na zewnątrz i zająć się nieco ważniejszymi sprawami.
Albo przynajmniej spróbować do póki nie zostało to przerwane przez pojawienie się lub przynajmniej zauważenie jakiegoś podejrzanego cienia.
- Czy tylko mi to śmierdzi Żywą Klątwą? - spytał ni to reszty ni to siebie nonszalancko wskazując na były cień posiadający już nieco bardziej fizyczną postać.
Najbardziej jednak podejrzany dla Diritha okazał się brak jakiegokolwiek dźwięku wydawanego przez cień. Drowy słuch mają dobry. Jednakże nie tylko dlatego, że ich uszy są w stanie odbierać bardzo ciche dźwięki, lub dźwięki z bardzo daleka. Dodatkowym czynnikiem jest umiejętność zinterpretowania sygnałów dochodzących do czułych uszu oraz generalnie mówiąc umiejętność używania zmysłu słuchu. To ostatnie dało się przełożyć i wykorzystać nawet posiadając nieco inny aparat słuchowy jakim były uszy tygrysołaka. Mimo wszystko to czego Dirith nie słyszał wzbudzało w nim dość spore podejrzenia.
Jednakże nie zamierzał sam rwać się pierwszy do jatki. Nie żeby nie chciał, jednak to Kiti tutaj miała zadanie, więc to ona powinna prowadzić. Jeśli będzie zamierzała walczyć, to z przyjemnością rzuci się do ataku z bardzo nieprzewidywalnym przeciwnikiem. Jeśli będzie zamierzała iść dalej, to pójdzie dalej. Trudno. Celów do zarżnięcia znajdzie się więcej czy tu czy gdzieś indziej. Jeśli natomiast Barbak zacznie walkę... to przed ruszeniem przynajmniej się zastanowi nad tym co było by bardziej zabawne. Obserwowanie jak ork roznosi pobliskie otoczenie podczas walki, czy też przyłączenie się do zabawy.
Szczególnie jeśli chodzi o walkę z Żywą Klątwą oraz jak potoczyły się jego poprzednie starcia z takim przeciwnikiem. Po pierwszym miał sparaliżowane kończyny, drugie wyszło mu lepiej bo Klątwa została ubita, następnego dokładnie nie pamiętał, ale wpierw chyba próbował ją ominąć, potem coś się zadziało i obudził się w zupełnie innym otoczeniu. Ponoć po tym ostatnim też skończył ze sparaliżowanymi kończynami, czego dokładnie nie pamiętał.
Tak czy inaczej tygrysołak gotowy był do działania w jedną albo drugą stronę. Pozostawało więc podjęcie decyzji w którą stronę miały potoczyć się wydarzenia na co póki co miał czas, więc zamierzał zdać się na decyzję Kiti. W końcu to ona miała podobno tu jakieś zadanie, więc póki co zamierzał spróbować je rozwiązać. Przynajmniej dopóki zadanie mogło być prawdziwe, a nie spowodowane na przykład jakimiś halucynacjami co dla Diritha było bardziej prawdopodobne.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline