Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2019, 17:32   #34
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 8 - 1940.III.14; zmierzch Paryż

Czas: 1940.III.14; cz; południe; godz. 18:45
Miejsce: północna Francja; Paryż; 15-ta Dzielnica, Hotel “Topaz”
Warunki: granat nieba, ciepłe, ogrzane wnętrze pokoju, jasno

Noémie Faucher (D.Adley), Kenneth Hawthorne (M.Tweed), George Woods (R.Cromwell) i Evelyn Leigh (A.Croft)


Wydawało się, że ledwo położyli się w swoich łóżkach a już ktoś pukał do drzwi. Chociaż i zegarki i widok za oknem wskazywał, że przespali drugą połowę dnia. Ale te kilka godzin nieprzerwanego snu pomogło bardziej niż najmocniejsza kawa. Czyli się znacznie bardziej odświeżeni i wypoczęci. Chociaż widok za oknem do romantycznych widokówek z paryskiego zachodu Słońca dla zakochanych raczej nie należał. Ale zakochani to pewnie odwiedzali to miejsce w połowie lata a nie marca. Za oknem było pochmurno i dzień zmierzał do przejścia w kolejną noc chociaż jeszcze było przed 7 PM więc było widno jak w dzień. Za to aura była słotna jak w jesień czy wczesną, marcową wiosnę. Bez palta albo płaszcza lepiej było nie wychodzić na zewnątrz. Ale przynajmniej w hotelowych pokojach było całkiem przyjemnie i ciepło, chłodna słota nie miała tutaj dostępu poza straszeniem widokiem z okna. Chociaż w nocy znów zapanują egipskie ciemności gdy nadejdzie kolejna wojenna noc z obowiązkowym zaciemnieniem wszystkich i wszystkiego.

A budzącym całe towarzystwo okazał się ich francuski kolega po fachu czyli starszy agent Soren. Dał im aż cały kwadrans na doprowadzenie się do porządku zanim nie zebrali się w jednym z pokojów i nie zaczęli spotkania. Okazało się, że przez te parę godzin gdy regenerowali siły pojawiło się kilka ciekawych faktów które właśnie zamierzał im przedstawić.

- Udało mi się załatwić samochód. Mam nadzieję, że ktoś z was ma ważne prawo jazdy i pamiętacie, że u nas się jeździ tą drugą stroną. - zaczął od czegoś pozytywnego i położył na stoliku kluczyki od samochodu. Tym sposobem ich mobilność uległa podwojeniu jeśli liczyć miejscowego agenta jako kierowcę z samochodem.

- Posłaliśmy nurków pod ten most. Z rzeki wyłowiono dwa, całkiem świeże trupy. Dwaj faceci w cywilnych ubraniach. Bez dokumentów, tożsamość na razie nieznana. Brali udział w walce a potem zaliczyli kulkę w głowę. Resztę wykaże sekcja zwłok. Ciała już przewieziono do kostnicy właściwie niedługo chyba nasz patolog powinien skończyć kroić pierwsze ciało. - Soren zaczął nowy wątek od spojrzenia na Georga. Mówił szybko i energicznie. Na koniec zerknął na zegarek gdy próbował oszacować kiedy patolodzy mogą skończyć badać chociaż pierwsze ciało.

- Z kostnicy mam też dla was raport z sekcji ciała kobiety znalezionej w furgonetce. - mówiąc to wyjął z teczki niewielką teczkę z aktami. Okazało się, że są w nich raporty z sekcji zwłok całej znalezionej o świcie trójki. Już w porządnej, papierowej formie, razem z dołączonymi zdjęciami i opisem a nie tylko ustnym streszczeniem jaki wcześniej mogli uzyskać podczas bezpośredniej rozmowy. W przypadku ciał Grimarda i Wainwrighta powtórzył się schemat jaki wcześniej usłyszały obie panie z ust patologa na świeżo po wykonaniu sekcji. Teraz jednak w akta mogli zajrzeć wszyscy. W przypadku ciała starszej agentki Beaumont uwagi były bardzo podobne jak do jej zabitego podwładnego. Odniosła podobne jak on obrażenia i to zarówno te które powstały na krótko przed śmiercią jak i te sprzed kilku dni które tak samo jak u niego były opatrywane i zaczął się powolny proces ich gojenia.

- Ekipa dochodzeniowa również skończyła raport. - Soren po chwili wyjął z teczki kolejną aktówkę. Papierowa teczka była wyraźnie grubsza i po otwarciu ujawniła swoją zawartość. Charakterem bardzo zbliżona do większości raportów policyjnych z miejsc zbrodni. Były tabelki, opisy, zdjęcia, analizy, przyczyny, wnioski i przypuszczenia. Na szczęście ktoś z głową na karku połączył oba miejsca przestępstwa, i te z ulicy Piramid gdzie zapewne doszło do zdarzenia z pancerną furgonetką jak i magazynu gdzie ją znaleziono dziś o świcie. Dzięki czemu wszystko było w jednej teczce. Raport był bardzo ciekawą lekturą jeśli ktoś umiał czytać tego typu lekturę i miał za zadanie rozwikłać co się stało, jak i co z tego wynika.

Zaczynał się od łusek i użytej amunicji. Wszystkie znalezione łuski były z 7.65 Browninga. Zwane też 7.65x17 Browning Short lub jak woleli Jankesi, .32 ACP. Nie znaleziono żadnej broni a jedynie wystrzelone łuski i trochę zdeformowanych o różne przeszkody pocisków. W większości te które utknęły w pancernych burtach furgonetki których nie zdołały przebić. Sądząc z ilości łusek i kątów pod jakimi padały prawdopodobnie strzelców było kilku raczej więcej niż jeden. A w każdym razie im ich byłoby mniej tym bardziej musieliby się nabiegać aby strzelać z różnych miejsc dlatego raczej było ich więcej niż jeden. Broni nie znaleziono więc zapewne zabrali ją ze sobą. Wystrzelono zapewne ze trzy czy cztery standardowe magazynki bo znaleziono kilkanaście łusek co odpowiadało właśnie takiej ilości magazynków. W zależności więc ile trwała strzelanina i ilu było strzelców to albo wystrzelali po całym lub większość magazynka albo strzelców było mniej ale strzelanina trwała na tyle długo aby mieli okazję wymienić magazynek. Samych pustych czy pełnych magazynków jednak nie znaleziono. Sama zaś amunicja była całkiem popularna, zwłaszcza na rynku cywilnym i to nie tylko we Francji ale po obu stronach Atlantyku.

Sądząc z kątów ostrzału do furgonetki strzelano od tyłu gdy miała otwarte tylne drzwi. Dlatego zewnętrzna i wewnętrzna strona kufra była właśnie najbardziej ostrzelana. Gdyby strzelanina nastąpiła przy zamkniętych drzwiach wówczas pociski miały za słabą moc aby przebić się przez pancerz wozu. A gdyby strzelano się wewnątrz wozu wówczas rozkład przestrzelin byłby inny i nie byłoby postrzałów na zewnątrz.

Z furgonetki zniknął jakiś duży i ciężki przedmiot. Był duży i ciężki o czym świadczyły ślady przesuwania na zakrwawionej podłodze i liczne ślady butów. Prawdopodobnie aby wydobyć ten przedmiot przesunięto ciała zabitych agentów pod burtę gdzie znaleziono ich rano właśnie w takiej pozycji. Ów przedmiot zabrano na inny pojazd już w magazynie. Czyli we względnie bezpiecznym miejscu, bez zbędnych świadków. Wewnątrz furgonetki znalezione kawałki drewna, prawdopodobnie desek. Nie znaleziono jednak żadnego drewnianego przedmiotu ani w furgonetce ani w magazynie z jakiego mogłyby pochodzić.

Ślady na podłodze furgonetki zachowały się dzięki świeżej wówczas krwi i mokrej ziemi całkiem dobrze. Znaleziono całą mieszaninę śladów, głównie odciski butów. Część z nich należała do butów zabitych agentów. Ale były i inne. Łącznie przez wnętrze furgonetki przewinął się mały tłumek. Zapewne część podczas walki ale zdecydowana większość po, gdy wyciągano ów duży przedmiot. Wówczas zasychająca po walce krew wypływająca z ran ładnie utrwaliła te ślady. Analitycy doliczyli się około pół tuzina osób jakie kręciły się w trakcie lub tuż po walce po wnętrzu furgonetki. Z czego obecnie dało się zidentyfikować tylko dwójkę z nich, należącą właśnie do zabitych agentów.

Ślady krwi jednak zdradziły, że nie tylko John i Gabrielle zostali zranieni. Poza ich próbkami znaleziono jeszcze próbki trzech osób. Jedna należała do grupy krwi jaką według akt posiadał kpt. Alliere/Lapointe chociaż to była poszlaka i za mało by definitywnie stwierdzić, że należała właśnie do niego. Dwóch innych próbek nie miano z czym porównać więc pozostały niezidentyfikowane.

Co nieco technicy kryminalni popisali o samochodach jakie brały udział w zdarzeniu. Sama furgonetka jako była więźniarka, była nadal sprawna. Chociaż oczywiście liczne przestrzeliny, wnętrze zwalone juchą, wgnieciony błotnik i rozbite szyby szoferki na pierwszy rzut oka kwalifikowały ją do sprzątania i remontu. Drugim pojazdem była jakaś osobówka. Sądząc po rozstawie opon i pozostawionych przez nie śladów zapewne średnia lub duża, żadna miniaturka tylko porządna landara. Trzecim pojazdem, tym który zapewne czekał w magazynie lub został skołowany zaraz po strzelaninie, musiała być inna furgonetka lub ciężarówka. Coś co mogło w sobie pomieścić ładunek który wcześniej znajdował się w trzewiach wynajętej taksówki. Żadna osobówka nie miała co marzyć o zabraniu czegoś tak nieporęcznego. Może jakiś pickup ale ślady opon wskazywały na ciężki pojazd. Duże koła z czego tylne podwójne. Więc dwuosiowa ciężarówka lub furgonetka zbliżona rozmiarami do ciężarówki. Wyglądało więc, że po strzelaninie, zwycięzcy pojechali osobówką i zabraną furgonetką do magazynu gdzie przepakowano ten duży i ciężki samochód na ciężarówkę lub furgonetkę a potem te dwa pojazdy opuściły magazyn zostawiając za sobą postrzelaną taksówkę i dwa ciała zabitych agentów i odjechały w nieznanym kierunku. Technicy nie byli pewnie w którym momencie agenci ponieśli śmierć czy w trakcie walki, tuż po czy już w magazynie i tutaj była notka, że to sprawa patologów. Niemniej przesuwanie bezwładnych ciał podczas przesuwania ładunku sugerowało, że stało się to raczej prędzej niż później.

W samym magazynie znaleziono jeszcze kanciapę która normalnie pewnie była używana jako biuro czy kanciapa tego właśnie wynajętego magazynu. Znaleziono tam resztki po posiłkach, pety w popielniczkach i inne tego typu resztki które świadczyły, że kilka osób spędziło tam trochę czasu. Znaleziono nawet posłanie z koców co sugerowało, że nawet tam spali.

- Udało nam się skontaktować i przesłuchać właściciela magazynu. Poprosiliśmy go o sporządzenie portretu pamięciowego. Oto on. - Soren sięgnął po jedną z kartek raportu i wskazał portretem mężczyzny w średnim wieku o pospolitej urodzie. - Według słów właściciela to facet był konkretny, zależało mu na czasie i gdy tylko zobaczył jak wygląda magazyn zapłacił bez targowania się o cenę. I pytał o możliwość przedłużenia na co właściciel oczywiście bardzo chętnie się zgodził. Sprawdziliśmy te franki i niestety okazały się prawdziwe. Facet z którym negocjował wynajem był sam. Znalazł ogłoszenie w gazecie, zadzwonił i umówili się na spotkanie już przed magazynem aby móc go od razu obejrzeć. Ale na szczęście dozorca magazynu zapamiętał, że klient przyjechał ładnym Citroenem. Mniej więcej takim. - szef lokalnej komórki Spectry pokazał następne zdjęcie zgrabnej, francuskiej osobówki.





- Niestety nie zwrócił uwagi na numery więc mamy tylko markę, kolor i prawdopodobny model. - Francuz zakończył samochodowy wątek z tego co przez te kilka godzin dowiedzieli się jego francuscy koledzy z policji. Osobówka na zdjęciu ładnie wpasowywała się w opis jaki wyłaniał się z raportu policyjnych techników. Spokojnie mogła przewieźć cztery a w pewnym ścisku nawet i pięć osób chociaż na dłuższą metę było to pewnie mało komfortowe.

Nowych informacji pojawiło się całkiem sporo. Lada chwila w kostnicy powinni zakończyć pierwszą sekcję wyłowionego z rzeki ciała. Zbliżał się wieczór, więc istniała szansa, że jeśli centrala z Londynu prześle jakąś odpowiedź na poranny raport Noeme to albo właśnie wieczorem albo jutro rano. Przesłanie raportu z jednej stolicy do drugiej zajmowało jednak kilka godzin a jeszcze trzeba było zapoznać się i przetrawić raport nadawcy i opracować własny. Na zewnątrz, nad paryskimi ulicami jeszcze było widno ale wkrótce zacznie dominować zmierzch który przejdzie w mroki zaciemnionej nocy.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline