Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2019, 12:51   #71
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Obawy Zawady co do "tajniackości" całego przedsięwzięcia były uzasadnione. Warkot silnika, kroki obciążonych ludzi, chrzęst ekwipunku, okazyjne rozmowy (choćby ciche) skutecznie niwelowały jakiekolwiek szanse na ciche przejście przez MRU. Tym bardziej jak doszło do zamieszania z tymi czerwonookimi nietoperzami. Nienawidziła nietoperzy. Jak to towarzysze dobrze określili, były "latającymi szczurami". W cholerę z nimi.

Kroczenie tunelem było bardzo jednostajne, acz jeszcze nie monotonne. Nerwy były napięte, czujność rozbudzona. Starała się swoimi elfimi uszami czegoś nasłuchiwać - ale oprócz pędu wiatru i kapania wody nie było niczego, co mogłaby wyłuskać znad rumoru ich pochodu. Ufała też zdolnościom zwiadowców.

Stąd cały ten cyrk ze znikającymi dźwiękami... i nazistowskim Stielhandgranate 24... niemile ją zaskoczył. Eksplozja nie była silna, odłamki nie raziły nikogo (jeśli w ogóle były w dużej ilości - wszak to był granat zaczepny), była też "daleko" od Martyny. Ale elfkę poraziło... to wszystko. Przypadła do ściany, skuliła się i całą siłą woli walczyła z paniką. Prochy pomagały. Dopiero po kilku sekundach skrzeknęła, zapominając o użyciu nadajnika:

- Ognia! Zdjąć ich!

Tajniactwo misji trafił szlag. Równie dobrze mogli odpowiedzieć pięknym za nadobne. Wyłączyła swoją latarkę i wycelowała z pistoletu. Nie chciała być celem, a jej pistolet był do tego odpowiednio przygotowany. Zasięg był, inni świecili, wróg pewnie nie miał tłumików płomienia. Czekała, aż napastnicy zaczną walić z broni palnej. Wtedy miała zamiar pacnąć jedną lub dwie szybkie kule w kierunku rozbłysków.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline