Szlachcic nadal nie widział nic co wskazywałoby, że te ślepy zaułek jest czymś więcej niż ślepym zaułkiem. Może co najwyżej sypialnią tego humanoida, który za nimi łaził. Na wszelki wypadek odwrócił się zatem i szeroko otwierając oczy pilnował, by nikt ich nie wziął od tyłu, póki mag rozglądał się w środku.