Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2019, 08:37   #35
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Tym razem Woods nie miał okazji do rozmyślania przed zaśnięciem, bowiem w objęciach Morfeusza znalazł się zaraz po tym jak przystawił głowę do poduszki. Być może dlatego nie śniło mu się absolutnie nic, a być może tylko niczego nie pamiętał. Zdawało mu się bowiem, że obudził się tak samo szybko jak zasnął, zaraz po zamknięciu powiek.

Obudziło go pukanie do drzwi. Okazało się, że to Soren. Starszy agent przeprosił na chwilę Francuza, ubrał się pospiesznie, a następnie dołączył do innych w pokoju Faucher. Przed wejściem sprawdził jeszcze czy na pewno zapiął wszystkie guziki koszuli i poprawił krawat. W końcu nie mógł wyjść na niechluja, nie przed tymi młodziakami.

W środku zajął fotel, w którym siadał wcześniej i od razu zaczął się bawić leżącą na stole popielniczką. Słuchał słów Sorena patrząc w zamyśleniu na przeciwległą ścianę. Raportów nie tykał, nie sądził by było w nich coś istotnego, czego do tej pory nie wiedzieli. A jeśli się mylił, to któryś z agentów za chwilę to głośno oznajmi. Sam zamierzał się im przyjrzeć jako ostatni, będzie miał dzięki temu więcej czasu by uważnie je przestudiować.

Póki co zastanawiał się nad wszystkim co usłyszeli od Sorena, zwłaszcza nad wyłowionymi z rzeki zwłokami. Kolejni wspólnicy, którzy nie byli już potrzebni? A może oberwali podczas strzelaniny i postanowiono ich zlikwidować zamiast zawieźć do szpitala? A może w ogóle nie mają związku ze sprawą? Jedno było pewne, prócz wizyty w kostnicy nie mogli posunąć tego wątku naprzód. A nawet tam mogli się jedynie dowiedzieć czy ci dwaj zostali zastrzeleni z tej samej broni co Baumont i Wainwright.

Dlatego Woods nalegał na skupieniu się na innym tropie, a w zasadzie poszlace. Chciał się bliżej przyjrzeć Grimardowi. Niewątpliwie przydałaby mu się w tym pomoc Hawthorne'a, ale wspomniał o tym niby mimochodem. Nie chciał nalegać, zwłaszcza że nie miał pewności, czy jego przypuszczenia są słuszne, czy jest to ślepa uliczka, a angażowanie aż połowy zespołu do szukania wiatru w polu byłoby zwykłym marnotrawieniem środków.

Jeśli jednak Faucher wyrazi zgodę to bez względu na to, czy wezmą się za to we dwóch, czy też będzie musiał się tym zająć sam, miał zamiar sprawdzić cztery rzeczy. Po pierwsze mieszkanie zabitego policjanta. Być może udałoby się w nim znaleźć jakieś notatki Grimarda. Policjanci często mają nawyk notowania ważnych informacji: rozkładów dnia, numerów telefonu, miejsc spotkań. Być może zanotował coś w związku ze sprawą? Woods zastanawiał się nad tym czy powinien się za to zabrać legalnie, w porozumieniu z Francuzami, czy też lepiej będzie się im nie narażać. W końcu doszedł do wniosku, że szanse na nakaz przeszukania są niewielkie i postanowił dokonać "włamu". Choć jeśli Hawthorne się do niego przyłączy, nie omieszka zasięgnąć jego opinii w tej kwestii.

Drugą rzeczą byłoby przesłuchanie sąsiadów Grimarda. Być może ktoś odwiedzał policjanta w jego mieszkaniu, a może ktoś widział samochód, o którym mówił Soren? Woods poprosi o udostępnienie mu zdjęcia pojazdu, by móc je pokazać wypytywanym. Agent chciałby również porozmawiać z byłą małżonką nieboszczyka. Być może policjant dzwonił do niej i odgrażał się, że wkrótce odzyska dzieci, że zyskał poważne znajomości i takie tam. Niewiele to wniesie do samej sprawy, ale może ich upewnić, że są na właściwym tropie. Ostatnią sprawę chciałby powierzyć Sorenowi. Zależałoby mu na rejestrze połączeń telefonicznych z ostatnich dwóch tygodni, o ile Grimard miał telefon, do i z jego mieszkania z wyłączeniem numerów rodziny i znajomych.
 
Col Frost jest offline