Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2019, 23:07   #38
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Evelyn po powrocie do pokoju spokojnie przespała te kilka godzin do 18. Nie nękały jej żadne koszmary, żadne wizje czy też sny. Nie działo się kompletnie nic, pustka, czarno. Dzięki temu wyspała się jak nigdy. Była wypoczęta i gotowa do działania, choć nie bardzo wiedziała, gdzie to śledztwo ich doprowadzi. Miała wrażenie, że póki co błądzili po omacku, ale może taka była specyfika tego dochodzenia?

Zanim jeszcze wstała z łóżka, przewróciła się na bok i tak leżąc, wpatrywała się w wciąż widniejące na podłodze krwawe runy ochronne. Wspomnieniami cofnęła się kilka lat wstecz, kiedy to jej babcia wpajała jej swoją tajemną wiedzę, by mogła w przyszłości ją wykorzystać w dobrych celach, na przykład ochronnych.
Evelyn uśmiechnęła się. To były miłe wspomnienia, mimo że wiązały się z ciężką pracą umysłową.

~ * ~

Kiedy wszyscy spotkali się w pokoju Noemie, Evelyn była jakby nieobecna. Cały czas pogrążona w myślach, nie za bardzo przykładała uwagę do słów Francuza, a dokumenty i fotografie, które dla nich przygotował, obejrzała jedynie pobieżnie, nawet nie zapamiętując co na nich się znajdowało.
Cały czas rozmyślała o tym, co przyszło jej na myśl, kiedy brała prysznic i przygotowywała się do kolejnych godzin spędzonych na nogach.
Rytuał przywołania duszy zmarłego. Babka uczyła ją i tego, choć mówiła, że jest to niebezpieczny proces i bez uprzedniego przygotowania lepiej się za niego nie zabierać. A nawet wówczas było to bardzo ryzykowne, bo nigdy nie wiadomo było, co można było przywołać z immaterium.

Evelyn wiedziała, że potrzebowała jeszcze kilku rzeczy. Na pewno musiała zaopatrzyć się w szałwię, by potem wziąć w niej kąpiel. Ponoć magiczne właściwości tej rośliny oczyszczały ciało i umysł, co było niezbędne do przywołania duszy - w końcu miała być naczyniem i przekaźnikiem dla niej.
Poza tym zastanawiała się czy powinna mieszać w to pozostałą trójkę agentów. Czy ufała im na tyle, że nie zakłócą delikatnej struktury rytuału? Czy cynizm Woodsa nie doprowadzi do katastrofy? Musiała jednak zaryzykować, bo sama zrobić tego nie mogła.

Z rozmyślań wyrwało ją dopiero polecenie agentki Faucher. Evelyn lekko się tym zdziwiła, bo wydawało jej się, że w oficjalnej wersji to właśnie Woods był dowodzącym tą grupą, a nie Faucher. Dlaczego więc zaczęła wydawać polecenia w obecności Sorena? A może to Evelyn coś przegapiła w tym swoim zamyśleniu?

Niemniej, kiedy wszyscy się rozeszli, podeszła do Woodsa.
- Panie Cromwell, chciałabym... - zaczęła, zastanawiając się czy był w ogóle sens o to prosić. - Chciałabym udać się w inne miejsce. To znaczy powinniśmy się rozdzielić. Muszę zajrzeć do sklepu zielarskiego, myślę, że znajdę jeszcze jakiś czynny, a potem chciałabym przygotować kilka rzeczy i eeeem... Och, to bardzo skomplikowane, z chęcią to panu wytłumaczę - powiedziała z uśmiechem i ostatecznie przedstawiła sceptycznemu Woodsowi swój plan działania.
 
Pan Elf jest offline