Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2019, 16:02   #691
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Harris

Trochę jak to czytam to mnie się chce ryć ze śmiechu, bo na innej sesji gdzie biorę udział wszyscy spychają odpowiedzialność i decydowanie na niekompetentnego dowódcę (kwestia tego że gracz nie ma możliwości tak często wchodzić na forum jak tego wymaga rola jaką obrał) przez co masa sytuacji się sypie katastrofalnie, a jak ktoś próbuje przejąć dowodzenie grupą i wyciągnąć team z czarnej d... ziury to podnosi się oburzenie.
Najlepsze jest to że ci którzy najgłośniej krzyczą (chodzi o postacie) z oburzenia sami po tą ODPOWIEDZIALNOŚĆ nawet nie mają zamiaru sięgać

Micas napisał po co Harris jest w teamie, to według mnie kończy temat.

Kwestie ważniejsze

Z tego co pamiętam paręnaście razy została poruszona kwestia że

LEGION WALCZY Z NOMADAMI

Myślę, że mamy trzy wyjścia:
1. Podgryzać hit&runem asasynieros - ustawiamy zasadzkę gdziekolwiek jest dogodny teren, ktoś idzie na wabia, aby zasadzkowicze mieli dogodny ostrzał.
Jedna runda / dwie i uciekamy eliminując 1 lub 2 osobników zanim się ich ekipa otrząśnie.

2. Dogadujemy się z nomadami i urządzamy wspólną zasadzkę. Walczą z Legionem więc dla nich to okazja - szczególnie że asasyni to silni wojacy, więc czemu ich nie skasować z kimś, będzie łatwiej/mniejsze ryzyko?

3. Zrobić wyrąbistą ścieżkę zdrowia. To wymaga czasu na przygotowania i wprowadzenia ich wprost tam gdzie chcemy ich mieć.

Osobiście uważam że wyjście 2 jest nam najdogodniejsze...

JEDNAK!

Jeżeli nomadzi to dzikusi to sami rozprawiając się z Legionistami pokażemy swoją siłę i przebiegłość. A dzikusi respektują silnych i przebiegłych.
 
Stalowy jest offline