W razie czego zwalcie odpowiedzialność na Maxa. Opcja 2 jest spoko, o ile ktoś mający charyzme i znający nomadow zgodzi się pójść mediacje. Max też uważa jak stalowy stwierdził na koniec. Bijac legion na ich oczach zyskujemy szacun. Inaczej po ewentualnym starciu lub ucieczce dojada nas nomadzi. Można to użyć jak ktoś potrzebuje puenty dialogu np.
Sensowny plan zasadzki, walki w oparciu o mapę by się przydał i jedziemy z koksem. Narada trwa.
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est |