Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2019, 14:21   #153
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Baba z wozu, koniom lżej.
To samo powiedzenie można było odnieść do nadmiaru Marianów - gdy tylko obaj zniknęli z oczu, atmosfera od razu zrobiła się przyjemniejsza. Przynajmniej zdaniem Davida. Nikt na niego nie polował, nie usiłował wyssać z niego energii, wleźć w niego jak pijawka czy sklonować. Można było rozłożyć wygodnie się położyć i, licząc na 'świecową' ochronę, wyspać się za wszystkie czasy.
I David teoretyczną wiedzę przełożył na praktykę, pogrążając się w śnie.

* * *

Ciekawość pierwszym stopniem do piekła.
Tak powiadano, ale jednak to ciekawość skłoniła Davida do wyjścia na korytarz. Jeden Marian był 'podróbką', czy obaj?
No i okazało się, że jeden. O dziwo - nie ten "ich", jak sądził David. Ale nie da się ukryć - nikt nie jest nieomylny.
A znak na drzwiach warto było zapamiętać - i trzymać się zdala od tak oznaczonych miejsc.

Ale, nie da się ukryć - rozumu to Marianowi od tego podziału nie przybyło. A może biedakowi się zdawało, że jest dowcipny...
Żałosna próba podbudowania sobie ego.

Rada Nicka, by się posilić, była - zdaniem Davida - jak najbardziej słuszna. On sam nie miał żadnych zapasów i, w zasadzie, nie miał też miejsca na jakieś konserwy - chyba że wyrzuciłby coś... Ale woda była ważniejsza.

- Czy powinniśmy zabrać jakieś zapasy? Jedzenie na przykład? - David zwrócił się do Nicka i Abi, zabierając się za jedzenie. - Macie po drodze kolejną kryjówkę? Przynajmniej teoretycznie?
- Tak. Teoretycznie to tak. Czy tam dotrzemy i to inna sprawa. - Stalker pokiwał głową gdy przełknął kęs właśnie ugotowanego gotowca. Pogrzebał widelcem niezbędnika w swoim makaronie w menażce i znad menażki obrzucił spojrzeniem Australijczyka. - Już trochę wiecie jak tutaj się podróżuje. Nie ma się co obciążać i trzeba być gotowym zostawić co zbędne w cholerę i wiać. Ale na głodnego się słabo podróżuje więc lepiej aby coś każdy miał ze sobą. Race i opatrunki również. Sprawdźcie skafandry i gazmaski. Jak trzeba to zalepcie. Jak się nie da to zostawcie. - Norton siedział na swoim śpiworze i mówił dość wolno. Jakby jednocześnie zastanawiał się nad tym. No albo dlatego, że przeżuwał poprzedni kęs.

- A co do Spluwacza, Irokezik, to na razie zostanie jak jest. Bo coś słabo mu idzie przekonanie mnie do ich zdjęcia. Właściwie zastanawiam się jak kawałek taśmy mógłby nam wszystkim uprzyjemnić podróż. - Znów nabrał kolejny widelec makaronu z mięsnymi kawałkami i spojrzał na Szwedkę która pytała o kajdanki na marianowych nadgarstkach. Wskazał gestem na swoje usta pokazując o jakim użyciu taśmy myśli. - Działa mi na nerwy. Zupełnie jak ja bym miał jakiś obowiązek nie mówiąc o przyjemności aby dostarczyć kogokolwiek z was do muru. - Pokręcił z niedowierzaniem głową nad meandrami ludzkich zachowań jakich pojąć widocznie miał trudności.

Z ostatnią wypowiedzią Nicka David był w stanie się zgodzić na 100%. I nie potrafił zrozumieć głupiego nastawienia Mariana do otoczenia. No ale głupcy byli głupcami i nic ich rozumu nauczyć nie mogło.

Droga, jaką mieli przed sobą była (według słów Nicka) równie trudna jak to, co już przeszli. Nadmierne obciążenie mogło się okazać zgubą... podobnie jak brak zapasów, gdyby gdzieś ugrzęźli na dwa czy trzy dni. Więc David postanowił zabrać ze sobą nieco jedzenia... i w razie czego pozbyć się nadmiernego obciążenia.
Był co prawda ciekaw, jaką drogą ruszą na północ, ale nie znał Londynu i cokolwiek Nick by powiedział, tak niewiele by mu to mówiło.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 25-03-2019 o 08:45.
Kerm jest offline