Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2019, 20:25   #1405
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Wrócili do jaskini będącej siedzibą nietoperzy. Tym razem nie zaatakowały, mimo iż słychać było ich piski. Latały gdzieś pod sufitem, sądząc po poruszających się po stropie i ścianach cieniach. Awanturnicy tym razem wybrali korytarz wiodący w prawo, a dokładniej ten znajdujący się bliżej końca kawerny. I znów korytarz nie był długi. Dotarli do rozwidlenia. Można było skręcić w lewo, w stronę słyszanego w oddali podziemnego strumienia, albo pójść dalej prosto.

Nim jednak podjęli decyzję, znów podziemia przeszył przeraźliwy skowyt. W korytarzu wiodącym w lewo coś było. Jakiś ruch na granicy widzenia w słabym świetle Wolfgangowego zaklęcia. Chrobot kamieni obsypujących się na skutek ruchu istoty. Lothar stanął w pół kroku, powstrzymany znanym sobie, tajemniczym impulsem. Przez miejsce, w którym by się znalazł gdyby poszedł dalej przeleciał ze świstem ciśnięty gdzieś z głębi ciemnego korytarza kamień. Szlachcic nie zdążył ostrzec kompanów, że coś się dzieje. Gdy otwierał usta, aby krzyknąć „uwaga!” albo „padnij!”, kawałek skały odnalazł swój cel. Axel niemal zawył z bólu, kiedy ostrokrawędzisty kamień uderzył go w nogę, tuż powyżej kolana.
 
xeper jest offline