Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2019, 12:27   #261
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Imra przytaknęła słowom zaklinacza, on i Kennick mieli rację. Wojowniczka przez pewien czas nawet się udzielała w przenoszeniu barykad, ale czując pierwsze zapachy od strony kotła porzuciła to i zwyczajnie dołączyła do tieflinga w jego kulinarnych zapędach. Przystanęła obok garnca nachylając się lekko nad nim aby dojrzeć co w zasadzie Kennick pichci.
- Czy postarasz się aby to chociaż było zjadliwe?
Śledczy odwrócił się na chwilę do swojego plecaka, i wygrzebawszy z niego dwie fiolki, dodał odrobinę ich zawartości do gotującego się gulaszu. Zawartość garnka na moment wzburzyła się i zasyczała.
- Ma być przede wszystkim sycący, smak jest tutaj celem drugorzędnym, ale wciąż ważnym dla morale. Ale nie wiem, czy trafię w wyrafinowane gusta - dodał sardonicznie.
- Śmiało, spróbuj. Kto wie może poprawisz mi humor? - Tym razem Imra zdawała się być bardziej przygotowana na słowną potyczkę. Przynajmniej mentalnie. Plus miała jeszcze swoje racje żywnościowe, więc jak rogacz coś spieprzy przynajmniej tego dnia się nie pochoruje.
- Czy to oznacza, że przestaniesz wtedy oburzać się i patrzeć na innych z pogardą? -
Imra zrobiła minę jakby się zastanawiając.
- Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz - odparła ze złośliwym uśmiechem.
- Wyzwanie, milady? - rzucił z rozbawieniem - Warunki są dla mnie raczej niesprzyjające, ale mogę się podjąć -
Półelfka zmrużyła oczy niezadowolona. Jakby to, że podjął wyzwanie wcale jej nie odpowiadało.
- Masz fory. Widziałam jak pijesz swoje własne mikstury. Przynajmniej wiem, że nas nie otrujesz.
- Skąd wiesz, które piję sam, a które wam podam? - połowę jego twarzy wciąż skrywała chusta, ale w oczach tieflinga Imra zobaczyła rozbawienie - Skąd ta nieufność, milady? -
Szlachcianka zacisnęła usta w kreskę czując nawrót irytacji.
- Nie mam zielonego pojęcia skąd mam to przeczucie, że was znam. Ani skąd ta pięcioletnia wyrwa w mojej pamięci. A jednak jakimś cudem ktoś ze m… khm jakimś cudem miałam z tobą wytrzymać? To jest tak grubymi nićmi szyte, że nawet w najdziwniejszych wymysłach pisarzy by się to nie pojawiło!
- Myślę, że współpracowaliśmy ze sobą w jakimś celu, który doprowadził nas właśnie tutaj. Kiedy tylko się wyrwiemy, mam zamiar dowiedzieć się, co to było za zlecenie, i od kogo. A co do wytrzymywania, to zapewniam Cię, milady, że w księgach można znaleźć znacznie dziwniejsze sojusze, a ja do narzekających nie należę. - Kennick puścił oko do kobiety. Domyślił się, co prawie powiedziała, ale nie miał zamiaru jej tego wypominać. Za bardzo.
Twarz Imry nabrała kolor czerwony. Z głośnym sapnięciem odwróciła się od garnca aby odejść po czym jeszcze raz zwróciła się do tieflinga.
- Ma. Być. Zjadliwe. - powiedziała zbyt szybko wskazując palcem na kocioł.
 
Asderuki jest offline