26-03-2019, 07:09
|
#268 |
| rot włóczni sięgnął celu. Czarny metal dopadł ciała, przeszył mięso i zagłębił się w barku Ettercapa. Naparł więc z całych sił raniąc go jeszcze dotkliwiej. Życie uchodziło z niego szybko to też wystarczyła jeszcze jedna poprawka i monstrum zwaliło się na ziemię. Mocniej zacisnął dłoń na drzewcu i przekręcił poszerzając ranę, rwąc mięśnie. Niestety paskudny stwór postanowił nie dać za wygraną i na sam koniec, niemal ostatnim oddechem splunął siecią. Lepkie nici oplatały jego ciało i utrudniały ruchy, kiedy ostatni ze stworów porywał Annę.
Edrik popatrzył na wbitą w cielsko obok włócznię, a potem na siebie, praktycznie unieruchomionego. Mógł spróbować wyszarpać się z tego, następnie wydobyć broń z Ettercapa i wreszcie cisnąć nią w zbiega, lecz zajęło by to za dużo czasu. Miast tego zerknął na świetlistą kulę w swej dłoni. Podjął decyzję. Być może odbije się ona na ich przyszłości, lecz w chwili obecnej każdy towarzysz jest na wagę złota. Im będzie ich więcej tym mają większe szanse na wydostanie się z tego przeklętego miejsca. Wyciągnął więc przed siebie rękę z artefaktem symbolem Helma w kierunku uciekającego potwora.
– STÓJ! – zawołał wyzwalając jedną ze świętych mocy kuli.
|
| |