Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2019, 12:26   #250
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
No i przesadził. Fowler z trudem powstrzymywał się przed zrobieniem czegoś głupiego, ale właśnie ogromna kropla przelała kielich goryczy. Trudno. Jeszcze jeden skalp Lin Kuei do jego kolekcji. Wolnym krokiem ruszył w stronę zamaskowanego wojownika. Jego oddech był spokojny, rytmiczny, ruchy pewne. Podszedł do przeciwnika na odległość kroku. Stał tam przez chwilę wyprostowany, wziął głęboki wdech i gdy wydawało się, że właśnie przemówi... Zadał cios.

Szybki prawy podbródkowy sięgnął celu, a pięść pięknie wbiła się w szczękę Lin Kuei, najwyraźniej kompletnie zaskoczonego. Wojownik wygiął się do tyłu, a Fowler wykorzystał to poprawiając okrężnym kopnięciem lewą nogą w bok. Ono również dosięgło celu, Shiray Ryu niemal usłyszał jak powietrze uchodzi przez usta jego przeciwnika. Zaskoczony mężczyzna próbował kontrować prawym prostym, nim jeszcze zdążył się wyprostować, lecz zabójca zbił bez trudu jego rękę, a po chwili bił na odlew w jego prawy policzek. Trzasnęło i głowa Lin Kuei odskoczyła w lewo. Jej właściciel pod wpływem uderzenia zrobił krok w tył, ale jednocześnie spróbował wyprowadzić kopnięcie prawą nogą. To zostało zablokowane przez lewe ramię Fowlera.

Nie dając się pozbierać wrogowi, ubrany na czarno ninja ruszył do przodu. Najpierw wykonał pchnięcie otwartą dłonią w klatkę piersiową przeciwnika, które jednak nie wyrządziło żadnej szkody prócz wytrącenia go z równowagi. Następnie szybko kucnął i prawą nogą uderzył szerokim łukiem w łydkę Lin Kuei, ale ten zdążył podskoczyć. Kontynuując obrót Fowler powstał i prostując lewą rękę wykorzystał swój impet do ataku w jego lewą skroń. Tamten najwyraźniej otrząsnął się już z zaskoczenia, bo zablokował ten cios, a wykorzystując odsłonięcie w jego wyniku boku Shiray Ryu, wyprowadził kopnięcie, które ścięło go z nóg.

Fowler po części odskoczył, a po części został odrzucony do tyłu. Przekoziołkował po ziemi, szybko wstając, po to tylko, by oberwać pięścią w twarz, nim jeszcze zdołał ją zobaczyć. Odruchowo zamknął oczy. Następny cios bardziej wyczuł, a raczej wiedział gdzie się go spodziewać. Zdołał go uniknąć w ostatniej chwili, odchylając się w prawy bok. Szczęście postanowił wykorzystać do kontrataku. Najpierw okrężne kopnięcie prawą nogą, potem lewy prosty w twarz i wreszcie kop z pół obrotu prosto w skroń.

Lin Kuei poleciał w bok. Wylądował na trawie, z której już się nie podniósł. Jedyne co zdołał zrobić to przeturlać się na plecy. Fowler podszedł do niego i popatrzył z góry w jego oczy. Chciał coś powiedzieć, ale nic nie przychodziło mu do głowy. Pochylił się nad pokonanym przeciwnikiem. Zacisnął pięść i już miał wziąć zamach celem zadania kończącego ciosu, gdy ciało zamaskowanego wojownika rozpłynęło się w powietrzu. Shiray Ryu wpatrywał się przez jakiś czas w miejsce, w którym przed chwilą leżało. Teraz wiedział już kim był jego oponent. Jaka szkoda, że nie działał szybciej.

Na chwilę gniew znów nim zawładnął, gniew na samego siebie, ale szybko oprzytomniał. Nie pora na rozpamiętywanie błędów, trzeba działać. Cel się nie zmienił, obóz przewodnika.
 

Ostatnio edytowane przez Col Frost : 26-03-2019 o 23:15. Powód: walka!
Col Frost jest offline