Małpiego Mika Mordercze Figle
Agent FIRMY odnalazł swój cel. Młody chłopak wijący się na parkiecie otoczony wianuszkiem pięknych dziewcząt sceneria rodem z clipu Hiphopowego. Michał wiedział, że to iluzja cel był grubo po 60tce młodość zapewniły mu kuracje gałęzi medycznej a powodzenie u płci pięknej zyskał dzięki specjalnej wodzie po goleniu wzbogaconej podkręconymi mistycznie feromonami.
Miał to wszystko wykorzystać żeby pilnować powodzenia misji z Traczem, ale wszystko wskazywało na to, że za wcześnie odtrąbił zwycięstwo i zamiast wszystkiego pilnować zaczął za mocno korzystać z drugiej młodości.
Mike wkroczył na parkiet niczym taran rozpychając tańczących mocarnymi łapami i twardymi łokciami [i] - Macające Macki precz od mojej Maryśki![i/] - Krzyknął dla niepoznaki ciągnąc go w kierunku przejścia pomiędzy toaletami. Kilka osób próbowała nagrać film komórką albo zadzwonić na policje, ale niewielkie pudełko z działu technologicznego, które małpolud miał u pasa upewniło się, że nic z tych rzeczy nie będzie miało miejsca.
Trzepnął zdrajcą o ścianę nie puszczając gardła
- Przestań… Mamy…. Przecież... Jeszcze jedną agentkę na miejscu! - Wycharczał duszony.
- Tylko, dlatego wysłali mnie zamiast uprowadzić cię i oddać w ręce sekcji tortur. Resztę umowy plus karę za niewykonanie odpracujesz, jako pracownik niematerialny niskiego szczebla - Odpowiedział beznamiętnie ochroniarz i przywołując na chwilę swą prawdziwą małpią twarz bez problemu skręcił rozmówcy kark.
Zawstydzona Babcia
- Ojej Bardzo się cieszę z tak szerokiego zainteresowania, ale przed taką wyprawą potrzebuję odnowić swój Blask, bo dużo go zużyłam do walki z tamtą przebrzydłą sową... Może w przyszłym tygodniu? Trochę prac ogrodowych i znów będę w pełni sił - Obiecała Pani Maria.
- Czyli bez mordowania? No dobrze, muszę w końcu młodą nauczyć polowania na ludzi bez ofiar, bo nie dalibyśmy rady chować się przed Neo Inkwizycją a reszta wampirów próbowałaby urwać nam łby za robienie kłopotów - Skomentowała lekko zawiedziona Wróblica słysząc o planach edukacyjnych Marka wobec ich ofiar.
- Ptaszynko nie martw się to, że udją z życiem nie znaczy, że nie możemy pobawić się w Duchy Lasu, może zostawię im jakąś ładną szramę na pamiątkę? Ohh od tak dawna nie polowałem na ludzi! - Cieszył się Alfa.
- Oczywiście, to twoje polowanie Marku my jesteśmy na gościnnych występach. Musisz tylko objaśnić nam swój cel... Znaczy sie to, co chcesz osiągnąć - Doprecyzował Bimbrołak.