O d.tube też nie słyszałem póki pewna stacja nie zaczęła masowo zdejmować pewnego nagrania z pewnej bardzo głośnej sytuacji mającej miejsce na początku roku, z rozmaitych portali. Na YouTube tak z prędkością AK-47, na innych podobnie. Na d.tubie wciąż jest. Nie wgryzałem się w temat, ale po tej akcji uznałem, że coś w tym jest
Mój post miał być dziś, ale już trochę przysypiam. Także jutro będzie