Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2019, 21:57   #17
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Aeryn cofnęła się o pół kroku, kiedy Maris wybuchł nagle agresją. Tak bardzo przypominał wtedy rozwścieczoną żmiję, której ktoś nadepnął na ogon. Dziewczyna nie była wcale zaskoczona taką reakcją - tyle razy miała okazję sama na sobie doświadczyć tej złości. Ogarnęło ją jednak przerażenie, bo wiedziała, że jej właściciel jakoś musiał odreagować. Wiedziała też, że to na niej będzie odreagowywał. Czy to właśnie dlatego zabrał ją ze sobą?

Mimowolnie zacisnęła schowane w kieszenie kurtki dłonie w pięści. Nie wiedziała skąd ten nagły przypływ wewnętrznego buntu, ale czuła, że wcale nie chciała pozwolić na to, by znowu ją uderzył. Nie chciała na to pozwolić. Po raz pierwszy czuła się prawdziwym człowiekiem. Po raz pierwszy wolność była na wyciągnięcie ręki. Może gdyby się sprzeciwiła ktoś stanąłby w jej obronie? Student, archeolożka, a może nawet Rice Akell? W końcu już raz z jakiegoś powodu zataił przed Del Jerkovem jej akt nieposłuszeństwa, choć Aeryn przeczuwała, że ten wcale w słowa żołnierza nie uwierzył.

Nie wiedziała też czemu, ale miała dziwne wrażenie, że ta kula, której najwidoczniej pragnął Maris, w jakiś sposób była z nią powiązana. Jak? Dlaczego? Na to nie potrafiła odpowiedzieć, ale po prostu miała takie przeczucie. Nie podobało jej się to. Bała się, ale z drugiej strony było to intrygujące uczucie, wręcz pociągające.

I znów usłyszała ten głos, który zaświdrował w jej umyśle. Wybierz wolność, powtarzał ciągle i uporczywie. Raz głośniej, raz ciszej. Szeptał, krzyczał, mówił. Stawał się coraz bardziej irytujący. Zaczęła boleć ją od tego wszystkiego głowa. Chciało jej się wymiotować. Czuła, że jeśli nie odpowie, to zaraz zemdleje. Obraz przed oczami powoli jej wirował, już ledwo widziała Marisa siłującego się z kulą.
Wybierz wolność, powtarzał irytująco głos i już tylko słyszała te słowa, nie docierało do niej nic więcej. Wybierz wolność.

- Przestań… - wyszeptała, ściskając palcami skronie, ale głos wcale nie ucichł. Wybierz wolność, wciąż słyszała te same słowa. Zacisnęła mocno powieki, a jej twarz wykrzywił grymas. Głowa jej pękała, nie była w stanie dłużej znieść tych głosów. Dlaczego ją męczyły? Co się z nią działo? Czego chciały?

- WOLNOŚĆ! WYBIERAM WOLNOŚĆ! - w końcu wrzasnęła, próbując zagłuszyć głosy w swojej głowie. Otworzyła oczy.
 
Pan Elf jest offline