Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2019, 09:07   #109
Raga
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Kobayashi otaksował spojrzeniem Corday po czym podjął decyzję.
- Bywają tacy, ale pozostali, poddani pod wpływ korupcji lub Mrocznej Harmonii, sami rozwijają plugawą odmianę Sztuki nie potrzebując nauczyciela.
- Jej... - to zrobiło na niej największe wrażenie. - Teraz się już w ogóle nie dziwię, że Bractwo ma priorytet na swoich zdrajców - pokręciła głową w niedowierzaniu. - Szczerze przyznam, że nie spodziewałam się, że AŻ tyle się dowiem - dodała i sięgnęła po kubek z herbatą, bo zaschło jej całkiem w gardle. Zupełnie też straciła apetyt, więc była teraz sobie wdzięczna, że zastosowała się do mishimskiej "opieszałości" i wpierw zjadła. Kobayashi natomiast, niezrażony tematem, wykorzystał chwilę, aby również przepłukać gardło i nałożyć sobie jeszcze coś z pozostałych na stole potraw.

Milczenie przedłużało się, ale Irya zupełnie nie zwracała w tej chwili na to uwagi. W skupieniu starała się jakoś ułożyć sobie wstępnie uzyskaną wiedzę i zarazem określić co jeszcze chciałaby się dowiedzieć. Dopiła herbatę i odstawiła naczynie.
- W jaki sposób Heretykom udaje się pozostawać w ukryciu? Szczególnie tu na Lunie, która w praktyce cała należy do Bractwa. Oni udają zwykłych ludzi, wtapiają się w otoczenie? - zapytała w końcu.
- Może i Luna należy do Bractwa, ale stanowi ono tylko tutaj 9% populacji. Pani Capitol stanowi najliczniejszą grupę spośród korporacji, bo aż 21%. Freelancerzy to niecałe 33%, a prawie 15% to osoby niezatrudnione, żyjące z dnia na dzień. Jak sama pani widzi wcale im nie jest tak trudno. Heretyk ukierunkowany na odpowiedni cel potrafi nie zwracać na siebie uwagi.
- Racja, w takim tłumie łatwo zniknąć - zgodziła się z nim. - A jak to jest z Heretykami i organizacjami przestępczymi? Zwalczają się w walce o miejsce i wpływy czy wręcz przeciwnie, są skorzy do współpracy?

- Celem organizacji przestępczych jest zysk. Celem Heretyka natomiast jest generalnie zniszczenie ludzkości. Według mnie na wielu płaszczyznach mają wspólne cele, a na pozostałych kompletnie na siebie nie wpływają. Gdyby jednak te organizacje się trochę zastanowiły to myślę, że w pierwszej kolejności chciałyby heretyków wyeliminować - skomentował z lekkim rozbawieniem.
- To wychodzi na to, że Heretyków można napotkać przypadkiem albo gdy jakiś szpieg w ich szeregach da cynk - podsumowała Inspektor.
- Szpieg? - zapytał zdumiony Kobayashi. - W strukturach heretyków nie ma szpiegów. Warunkiem przyjęcia do komórki jest wstąpienie na pierwszy poziom wtajemniczenia czyli przyjęcia pierwszego daru. To oznacza otwarcie się na wpływ Mrocznej Harmonii i korupcję. Każdy człowiek wtedy przestaje być wiarygodny i musi zostać wyeliminowany.
Widać było, że jego wyjaśnienie nie do końca przekonuje Inspektor, ale przecież nie jej było oceniać co w temacie Heretyków było możliwe, a co nie. Znała jedynie ludzi i ich zapędy, szczególnie gdy byli mocno zmotywowani coś osiągnąć. Więc może i Bractwo faktycznie nie ma szpiegów, ale korporacje to już inaczej na to patrzą.

- Czy Heretycy z różnych komórek potrafią w jakiś sposób się rozpoznawać? Czy żyją w tak głębokiej konspiracji, że nieświadomie mogą się wzajemnie zwalczać? - spytała.
- Działania komórek są zsynchronizowane przez ich przywódców - wyjaśnił Kobayashi. - Zwykli członkowie nie wiedza jak rozpoznać innych i nie jest im dana taka możliwość. Jest to po prostu kwestią ich bezpieczeństwa.
- Logiczne - skomentowała Irya. Czuła się przytłoczona przez ogrom wiedzy jaki pozyskała. Coraz bardziej przekonywała się, że powinna wziąć sobie wolny dzień, a może nawet dwa.
- Na dziś to chyba mi wystarczy, bo obawiam się, że więcej nie spamiętam albo co gorsze pomiesza mi się coś - przyznała szczerze Corday. - Czy gdybym za jakiś czas miała nowe pytania, to zechciałby pan znów ze mną pomówić? - zapytała.
- Myślę, że nasz przyjaciel ucieszy się z możliwości zorganizowania kolejnego obiadu - odparł Kobayashi zerkając na gospodarza, a ten po chwili zaśmiał się jednocześnie podnosząc czarkę z herbatą i kiwając głową potakująco.
Odpowiedź bardzo ucieszyła Iryę, która miała obawy, że będzie to tylko jednorazowa okazja. To sprawiło, że nawet wrócił jej apetyt.

***

Spotkanie z Kobayashim zdecydowanie przerosło najśmielsze oczekiwania Corday. Do tego, jak zawsze u Nakano, posiłek był niesamowicie smaczny, więc gdy po rozmowie wrócił jej apetyt to jadła już z czystego łakomstwa, co znowu bardzo cieszyło gospodarza.
Prosto z posiadłości Nakano, Corday ruszyła do swojego mieszkania. Prowadziła powoli, bo z jednej strony była syta i rozleniwiona, a z drugiej miała rozkojarzone myśli próbą ogarnięcia wiedzy jaką zdobyła.

Dopiero będąc prawie u swojego celu, zaczęła zastanawiać się czy wystarczy jej alkoholu na to co dziś planowała. Nie była pewna zapasów jakie miała, więc profilaktycznie odwiedziła sklep, w którym zaopatrywała się od czasu przeprowadzki. A tam już była lubiana przez właściciela, bo spore sumy zostawiała przy każdej okazji.

***

"Steve" przywitał ją zwyczajowym poleceniem okazania karty wstępu i groźbą tego co się stanie jeśli tego nie zrobi. Irya musiała przyznać, że jak już się przyzwyczaiła do androida to przy jej ciągłej pracy z ludźmi wszelkiego pokroju, okazywało się, że ten cały "bezludzki" Cybertronik daje jej w końcu miejsce na złapanie oddechu.

Wchodząc do mieszkania uwiesiła płaszcz przy drzwiach i odruchowo upewniła się, że wszystkie zamki się zasunęły. Przeszła przez salon i postawiła zakupy na kuchennym blacie. Następnie skierowała się korytarzem w głąb mieszkania, gdzie były dwa pokoje gościnne i jej biuro. W gabinecie przeszukała szafki w poszukiwaniu odpowiednio grubego i pustego notesu, który od teraz miał jej posłużyć jako skarbiec wiedzy, która w sumie była zakazana. Zdecydowanie będzie go musiała trzymać w sejfie.

 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline