Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2019, 10:22   #18
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
[media]http://www.youtube.com/watch?v=mrM9ydUjJ_8&index=2&list=RDP77GfpzqDvQ[/media]

WSZYSCY

-WOLNOŚĆ! WYBIERAM WOLNOŚĆ!- krzyk Aeryn rozszedł się po komnacie, kumulując się gromkim echem.

W krótkiej chwili spojrzenia całej drużyny skupiły się na dziewiętnastolatce. Akell zlustrował ją swoim ciemnym okiem, tak że poczuła dodatkową falę dreszczy. Nabuchowsky miał otwarte usta ze zdziwienia. Jedynie archeolog przybrała pewną siebie postawę. Patrzyła na Sky i cofała się do tyłu, jakby wiedząc co się święci.

-Wybieram wolność, wolność…- szeptała zupełnie wykończona Aeryn, tak, że upadła na kolana, chowając niebieskie pasma włosów w trzęsących się jak w febrze delikatnych dłoniach.

-Co to ma znaczyć?- powiedział zza zaciśniętych zębów jej Pan.

Następnie doszło do czegoś tak brutalnego, że nawet Akell poczuł lekki ścisk w żołądku. Jak na życzenie, za sprawą magicznej formuły artefakt, który przyczepił się do prawej dłoni Del Jerkova, zaczął świecić mocnym złotym światłem, podobnym zupełnie do macierzystej gwiazdy Kadrasa. Zarazem wszystkie ściany, do tej pory błękitne i powolne poczęły płynąć jak dzika rzeka, również zmieniając kolor na bliski do tej, którą świeciła kula.

Maris patrzył wokół z przerażeniem na twarzy, jego martwa zazwyczaj mimika wyrażała teraz tak wiele strachu, że Sky patrząc na jego minę poczuła, pomimo zamieszania, mocną satysfakcję. W tej kaskadzie świateł, nagle dało się poczuć swąd palonego ciała. Kula zaczęła płonąć złotym światłem i pulsować jak przyspieszony mięsień sercowy, wypalając trzymającą ją dłoń. Oczy Marisa ruszały się na boki, aby po chwili zaczął krzyczeć z agonii. Nie był to jednak koniec jego cierpień. Energia z artefaktu zaczęła płynąć przez całe jego ciało. Jego skóra zaczęła robić się czerwona, pokrywając się białymi bąblami a stalowe oczy z każdą chwilą jego ryku, nagrzewały się, by ostatecznie, ścięte wypłynąć z oczodołów. Ostatecznie jego ciało stało się czarno-czerwone, usmażone. Akell patrzył jak mężczyzna płonie od środka, a jego krzyk zamienia się w ciche pojękiwanie oraz zawodzenie, kiedy upadł na popękane płyty podłoża ostatecznie upuszczając kulę, która jakby wiedziona ostatecznym losem upadła prosto pod klęczącą Aeryn.

“Wybrałaś dobrze Savin At Mart. Przyjmij naszą potęgę wywyższona”.


Tylko Rice, jako jedyny zachował zimną krew. W tym samym momencie student zwracał lichy posiłek, a archeolog skanowała ciało martwego bogacza swoimi goglami analizującymi, próbując ubrać całą groteskę w jakieś naukowe formy. Del Jerkov ostatecznie skonał, zamarł w spazmie koszmarnego bólu. Aeryn zdawała się zupełnie tracić kontakt z rzeczywistością. Rice miał wrażenie, że dziewczyna jakby już nie będąc sobą kieruje niepewnie dłoń do kuli. Co za obłęd!- pomyślał, słysząc zbliżający się triumfalny rechot jego ukochanego braciszka.

W tym samym momencie jego żołnierski instynkt, pomimo chaosu zamarł jak skuty lodem. Z głębin przepastnych korytarzy dało się słyszeć stukot okutych butów. Były jednostajne i mnogie. To musieli być zdecydowanie jacyś żołnierze. Jeśli mieli mieć jakąś szansę, ktokolwiek to był musiał wymyślić jakąś taktykę. Tylko czy skoro jego zleceniodawca leżał martwy czy był do czegoś zobowiązany?

Tylko kula, odbijała się w brązowych oczach Aeryn, pragnąc jej dotyku.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 28-03-2019 o 10:41.
Pinn jest offline