Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2019, 13:35   #265
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Sadimowi po namyśle udało się zidentyfikować chorobę, przynajmniej z grubsza, bo nie była dobrze zbadana. Była to choroba wrodzona, potencjalnie śmiertelna, która często objawiała się ataki gorączki. W pewnych, lepszych, warunkach może udałoby się załagodzić objawy, tutaj mogli go tylko wzmacniać go i zapewniać mu dobrą opiekę.
- Ale ja chcę na zewnątrz – dziewczyna zacisnęła pięści, ale pielęgniarz dał jej kartkę papieru i ta zaczęła go układać w ptaszka.
- Trafiła tu bo była nerwowa i agresywna… ale nie wypierała świata na zewnątrz. Chłopak miał podejrzenie epilepsji, ale chciano go odesłać do domu. – tłumaczył pielęgniarz.
Wtedy weszła Mura z troską przyglądając się chłopcu. Potem podała mu kartkę papieru z rysunkiem zrobionym węglem. Ktoś inny uznał by go za wspaniały pokaz nieskrępowanej choć mrocznej wyobraźni. . Jednak Sadim zbyt dobrze znał styl kogoś, kto z absolutną dokładnością odrysowywał to co widział. I za dobrze wiedział, co one przedstawiają. Znał swe sny.

Wkrótce skończono gotowanie. Potrawa Konserwa mit kasza Und słonina” nie była może szczytem wykwintności, lecz przynajmniej była smaczna. Przeniesiono barykadę, choć niektórzy obawiali się, że coś przyjdzie z drugiej strony. Czy mają iść spać…?
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline