Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2019, 21:49   #356
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Mistrz Inkwizycji znalazł się obozie szybko bo i nie odszedł daleko. Ledwo za zasięg ludzkiego ucha. Eberhard podszedł do ciała i zaczął się mu przyglądać. Jednocześnie rzekł dość głośno wykrzyczał niemalże.
- Sprowadzić mi tu karczmarza, Hugina i Olchę natychmiast. - szorstki ton sugerował pośpiech dla wykonujących polecenie.
Dwaj rycerze ruszyli do karczmy. Gdy zauważyli Klarę i Olchę przepuścili je i pobiegli dalej po Hugina i Karczmarza.
Witold niemal natychmiast przypadł do Klary służąc jej ramieniem.
Klara wydawała się rozkojarzona, jednak ramię Witolda rozpoznała bez wahania. Stanęła bliżej niego, chcąc by zapach jaśminu choć odrobinę przytępił swąd zwłok.
-Co się stało? Jesteś cały? - zapytała przyciszonym głosem młodszego z czerwonych braci.
- Mnie nic nie jest, ale zdaje się, że znaleźliśmy ofiarę potwora. Mam rację? - Witold rzucił pytanie w stronę Dobromira i Eberharda, którzy byli najbliżej zwłok. Dobromir wstał i powiedział:
- Tych ran nie zadało zwierzę, to wiem na pewno - Klarę uderzyło to jak prosto składał łacińskie zwroty. Daleko było mu do polotu i swobody otaczających ją inkwizytorów. Ale potrafił przekazywać swoje myśli i to musiało wystarczyć.
Eberhard dostrzegł, że rozmiar i rodzaj ran pasował do istot opisanych przez Waltera Weismuntha. Jego serdeczny przyjaciel opisał szczegółowo rozmiar stworów. Przez co ran nie dało się pomylić z niczym innym.
- To sprawiły istoty najprawdopodobniej opisane mi w liście przez Inkwizytora Weismuntha. Brat szczególną uwagę zwracał na ich rozmiary. - Eberhard podkreślił główny trop. - Karczmarza trzeba zapytać czy zna tego człowieka? Olcho przez niedbalstwo wpadliśmy w kłopot. Masz zioła co zatrucie powstrzymają lub choć złagodzą skutki? - Czerwony brat dał szansę zielarce by mogła się wykazać. - Nikt nie odchodzi w las po zmroku. Trzymamy się razem i rozpalamy ogniska. Większość bestii nocy boi się ognia. Zbierzcie póki nie jest ciemno i jako tako się czujecie jak najwięcej drzewa. Zapas karczmarza też się przyda.
Olcha wystąpiła krok do przodu.
- Brakuje mi dwóch składników. Ale są dość powszechne. Pięćperset i parzydlo. Srebrnika przy jeziorze nie znajdę, a nie mam zamiaru zapuszczać się w las jeśli tu takie bestyje biegają. To będzie musiało wystarczyć. A wy wstawcie kociołek z wodą na ogień i zostawcie aż zacznie bulgotać.
- Wykonajcie o co Olcha prosi. Zadbajcie o ogniska. Ja będę chciał się pomodlić w samotności. Wyprosić dla nas siłę i błogosławieństwo. - słowa były skierowane w stronę Bogumysła - Huginie idź z Olchą zielarką i służ jej pomocą. - Eberhard rozdzielił wstępnie zadania. - Siostro Klaro prosiłbym byś została tu z Witoldem. Twój i brata dary będą chronić dodatkowo obóz na czas mojej krótkiej nieobecności. Tego nieszczęśnika pochowamy od razu. Eberhard jednocześnie spojrzał za zbrojnymi którzy podołaliby zadaniu.
 
Icarius jest offline