Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2019, 21:01   #3
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Na wieść o nanobotach Dama tylko pokręciła głową.
- Pamiętasz tego mecha-pająka? - spytała z poważną miną. - To efekt technopatii. Ludzie połączeni z maszynami na poziomie mentalnym. To już nie tylko pojazdy co żywe istoty z metalu. Wprowadzano mieszankę do krwi i podłączeniu jakiegoś nieszczęśnika. Dlatego jeszcze do dziś biegają, mimo że ciemność została związana w sieci. Generał pewnie nie pozwoli ci podejść z igłą bliżej niż na odległość strzału. Zbroja to jedno, ale ludzie tutaj czują obrzydzenie do botów. Ciebie się czepiać nie będą bo już je masz, a w dodatku jesteś nie z tego świata, dosłownie i w przenośni - Dama złapała śrubokręt, zawiesiła go na wstędze sieci i zaczęła nim bujać w powietrzu.
- Powiedziałeś Nick? U was Natalie się zdrabnia do Nick? - Spytał Rogers wracając z pudełkiem części.
- A ty przypadkiem nie jesteś Alan? - powiedziała Dam.
- Alan Steven - mruknął templariusz.
- Z czego ty zrobiłeś Steven Alan gdy powiedziałam, że większość twoich wersji pierwsze ma imię Steven.

Parę godzin później odbiornik i antena były gotowe. Generał Stark zjawił się w namiocie by obejrzeć wyniki pracy swojego drugiego ja.
- Za nim przeprogramujesz satelity, czy można odegrać sygnał w zrozumiałym języku?
Oczywiście nie było z tym większego problemu. W końcu Tony Stark nie na darmo nazywany był geniuszem.
Z głośników przyniesiony przez Rogersa usłyszeli:
-The itsy bitsy spider climbed up the waterspout.
Down came the agnel
and squash the spider out.

Przesłodki śpiew Śmieszki brzmiał upiornie zniekształcony przez zamieszczenia w sygnale. Generał i sierżant jednocześnie odwrócili się do Damy.
- Ja mam rączki tutaj - powiedziała na dowód podnosząc dłonie do górny.
- No w końcu! Hej Tony, skoro już rozwiązałeś jedną zagadkę, co powiesz na kolejne wyzwanie? Wyzywam cię na wybranie jedną z trzech osób w namiocie na wycieczkę do serca Nowego Yorku, tam gdzie jeszcze brykają potwory. Jak pójdziesz sam, ja nie wiem czy Agentka Hill to przeżyje - głos Śmieszki brzmiał jakby anielica ledwo powstrzymywała się od śmiechu.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline