Masz na myśli to miasto pełne zombie-strażników, sześciorękich shokanów, sobowtórów Lary Croft i kilku agentów Sił Specjalnych (że nie wspomnę Smoke'a i polującego na Fowlera Scorpiona), ale za to bez dostępu do odpowiednich roślinek, a przede wszystkim cichego miejsca na pobawienie się w alchemika, czy też może jest w okolicy jeszcze jakieś miasto?