Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2019, 19:41   #230
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Na powierzchni czekała już Zaiobe wyraźnie znudzona zajęła upewnianiem się, że żaden z pokonanych troglodytów już się nie podniesie, wyciągnęła dłoń w stronę kobiet, jednak widząc w jakim nastroju była Arija podjęła “konwersację” z Hotarubi.
- “Trochę wam zajęło, gdzie reszta? A grabią siedlisko jaszczurów, to co sprawdzimy co te brudne ptaszyska zaszyły w swych gniazdach ? Widziałam parę błyskotek. które chowali ptasie móżdżki myślały, że nic nie widzę HA !”- mówiąc to puściła dłoń Hotarubi po czym podleciała na piętro i machnęła dłonią by iść za nią.
Harpia rzeczywiście znała zakamarki w brudnych gniazdach ptaszysk, w których chowały swe najcenniejsze lub najbardziej błyszczące zdobycze, Po paru minutach przeszukiwania trójka kobiet uzbierała niemały stosik monet w różnych nominałach. Jednak to nie był koniec być może humanoidalne ptaszyska miały coś ze srok. bo poza twardą gotówką uzbierała się spora kolekcja różnych błyskotek i drobnych klejnotów o różnej wartości, do tego doszło kilka cennych drobiazgów w postaci zestawu rzeźbionych kości do gry, kielich z polerowanego drewna oraz parę ozdobnych talerzy być może zrabowanych z wyposażenia zamku lub z zasobów jakiegoś, nieszczęsnego wędrownego kupca. W ręce harpi wpadła za to zdobiona porcelanowa maska która przypadła jej tak bardzo do gustu, że nie wyglądało na to by zamierzała się z nią rozstać bez wcześniejszej dyskusji.

Reszta drużyny zmierzała do wyjścia gdy w głowie Lajosa rozległ się znajomy i wyraźnie podekscytowany głos Zaiobe.
-” Idę z dziewczynami uwolnić błyskotki z gniazd na piętrze te niedomyte ptaszyska już ich nie będą potrzebować. Zajrzyj skarbie do legowiska troglodytów jest zaraz po drodze, przez podwójne drzwi do dużej sali korytarzem na lewo. Po drodze powinna być też zamkowa zbrojownia z tego co pamiętam. Daj znać jako skończycie !’


Tak jak harpia wyjaśniła, za dużymi wrotami znaleźli podłużną salę będącą zapewne jadalnią dla troglodytów, a boczny korytarz prowadził do głównego siedliska oraz zbrojowni która znajdowała się za ciężkimi drewnianymi drzwiami.
Już na pierwszy rzut oka widać było, że zbrojownia nie była użytkowana od czasu oryginalnych mieszkańców, cokolwiek zresztą zaszło w zamku lata temu musiało skłonić obrońców do szybkiego ogołocenia tej sali. Choć pomiędzy przewróconymi stojakami na broń i zbroje dostrzegli kilka przedmiotów, które nie zostały zabrane w rogu sali po zdjęciu okrycia znaleźli zestaw zbroi półpłytowej , solidnie wykonaną stalową tarcze z symbolem, który kiedyś zapewne był herbem osady, na stojaku obok znajdowały się cztery ciężkie kusze wraz z zapasem amunicji, a zakurzona skrzynka przywalona jednym ze stojaków zawierała komplet ognia,alchemicznego zapewne stosowanego w czasie oblężenia.

Wspomniane siedlisko troglodytów musiało być kiedyś salą treningową dla straży zamkowej, obecnie zaś robiło za prowizoryczną “salę tronową” z siedziskiem na wprost drzwi zajmowanym zapewne jeszcze niedawno przez wodza jaszczurów, charakterystyczny odór zdradzał, że troglodyci spędzali w tym pomieszczeniu większość czasu.
Próbując zignorować tą “niedogodność” zajęli się przeszukiwaniem sali, Już na początku rzucił im się zestaw tarcz odrabiających ścianę nad prowizorycznym tronem, pawęż i mniejsza tarcza posiadały takie same zdobienie jak tarcza znaleziona w zbrojowni, a niewielki puklerz nosił ślady użytkowania.
Wśród “podarków” dla wodza schowanych zaraz obok jego legowiska znajdowała niemała kwota w monetach różnego nominału oraz skromna kolekcja kamieni półszlachetnych i drobnych błyskotek. Na uboczu znajdowało się kilka butelek zawierających różne wywary i oleje oraz niedbale rozrzucona sterta zwojów, wódz troglodytów być może nie dostrzegał prawdziwej wartości tych przedmiotów, a może zachowywał je na odpowiednią okazję? Teraz i tak było to już bez znaczenia bo przeszły w ręce nowych właścicieli, Ulfenka zmierzyła wzrokiem ich łupy po czym kiwając z uznaniem głową powiedziała.
- Zacny łup. Czy szukacie tu jeszcze czegoś ? Chciałabym poczuć już świeże powietrze za długo siedziałam w tym lochu w towarzystwie tego obleśnego ogra.
- Możemy stąd wyjść.- potwierdził Kenji, który jako użytkownik magii zajął się zwojami - Musiałbym przyjrzeć się tym zapiskom i określić jakie moce zawierają, ale nie w tym smrodzie. - dodał.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline