Story first!
Jeśli fabuła wymaga jakiegoś zdarzenia, to ono po prostu się zdarza. Jak cutscene w grach komputerowych.
Jeżeli MG informuje graczy o tym, to nie widzę najmniejszego problemu.
Gorzej, jak MG "po kryjomu" i nadmiernie oszukuje. Bo prowadzi to do frustracji graczy. Niezrozumienia świata, niemocy i poczucia, no właśnie, że zostało się oszukanym. no fun.
Na pewno każdy z was kiedyś grał z MG, który kurlał po kryjomu, i zawsze jego NPC zadawał krytyki i wybraniał się przed najgorszymi atakami...
Albo z niewiadomych przyczyn zawsze NPC wywąchali zasadzkę, podstęp i temu podobne.
Nie lubię gdy MG nadużywa swej władzy, lub gdy miesza swoją wiedzę i wiedzę swych NPC robiąc ich wszechwiedzącymi.
Czasem jest to owszem niezbędne dla story, i wtedy lepiej powiedzieć o tym graczom.
A czasem nie warto się kurczowo trzymać storyline. "Roll with it" jak to się mówi.
Ciekawym podejściem jest też, gdy MG z góry komunikuje graczom jak dana scenka ma się skończyć. To jest dobre w np czystym storytelling.
Wtedy wspólnie z graczami może opracować zdarzenia tak, by pasowały do story, nie musząc równocześnie walczyć z nimi, by utrzymać ich na kursie. Robiąc z nich nijako sprzymierzeńców, czy współ autorów, a nie przeciwników, których z całej swej siły prowadzi do jednego zakończenia.
No to taka mała dygresja z mojej strony