Wolfgang patrzył w otwór i nasłuchiwał. Przeraźliwy krzyk gospodarza podziemi nie był przyjemny dla maga pod wpływem czaru wyostrzającego zmysły.
- Przeklęty pomiot!- Warknął zaciskając otwarte dłonie na uszach.
Mag podszedł ostrożnie do otworu bacząc na ewentualne pułapki i licząc, że magiczny czar uprzedzający go o zagrożeniu zadziała. Przyjrzał się schodom i sprawdził czy są używane.
- Dziwna sprawa. Jeśli te schody prowadzą na zamek to ciekaw jestem co jest po drugiej stronie tych schodów. Możliwe, że ten krzyk był ostrzeżeniem dla tych na górze.- Zastanowił się na głos mag.