Wybaczcie mi obsuwę i milczenie z mojej strony, ale wiele się działo ostatnio w moim życiu. Lapek, który - jak pisałem - miał działać umarł był śmiercią ostateczną. Coś tam niby jeszcze działa, ale nie da się na nim już nic rozsądnego zrobić. Zawsze w takich sytuacjach przychodzę wcześniej lub wychodzę później z pracy i tam piszę, ale ... mieliśmy przeprowadzkę i przez tydzień nie dość, że było ustawianie wszystkiego, to jeszcze coś nie tak było z siecią i w zasadzie byliśmy bez dostępu do sieci. W piątek nas podłączyli, więc nadgoniłem zaległości w ten weekend i dopiero doszedłem do bieżącej pracy. Nie było czasu pisać. Nadrobię w jeden - dwa dni - i przepraszam Was serdecznie. Ale żyję
Przynajmniej tyle w moim wieku