Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2019, 11:48   #358
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację


Fyodor tylko kiwnął głową na słowa Adawaga o Guzem, jakby potwierdzał “to zrozumiałe”.
- Przyda się, z pewnością takie ramię się przyda. Wejrzałem w jego duszę gdy go zobaczyłem. Rozumie rozkazy i, że gdy je wykonuje jest narzędziem i wtedy jego czyny nie jego duszę plamią. Jednak… naprawdę cenny będzie dla inkwizycji gdy zacznie miłować bądź bać się Pana… bo teraz nie czyni ani jednego ani drugiego. W głębi serca to poganin. I śmiem twierdzić, że gdybym kazał mu siedem godzin krzyżem leżeć to mógłby “odpuścić sobie” w połowie, jeśli bym był daleko… potrzebuję go złamać. Jak Chrystus złamał niewiernego Tomasza każąc mu po kolei włożyć palec w swe rany. Zburzyć jego światopogląd i odbudować na fundamentach strachu przed bogiem. Wtedy będę wiedział, że gdy każę mu zatkać uszy i nie patrzeć w oczy bestii kryjącej się pod powłoką dziecka on to uczyni i uchroni się przed zniewoleniem. Czy mam twoje pozwolenie na to, Palatynie?
Adawag zaśmiał się głośno.
- Cóż, Marek jest człekiem prostym, acz posłusznym. Jeśli powiecie mu, że ma zabić niewiastę na pozór niewinną, to nie zawaha się. Ręczę za to.
Inkwizytora mogło tylko zastanowić skąd taka wiedza u kasztelana.
- Złamanie zaś… cóż, nie wiem jak chcecie to zrobić, ale jeśli Marek poczuje się krzywdzony, to może samemu nie zawahać się przed czynieniem krzywdy.
Na koniec skinął głową.
- Macie moją zgodę Inkwizytorze, gdyż ufam, że znacie się na ludziach. Ja nigdy nie miałem problemów z jego… nazwijmy to małym zaangażowaniem w posługę kościołowi. Wszak nigdy zadaniem jego nie było służenie do mszy, jeno ścinanie wrogów naszych. Zapewniam was, że lepiej sprawdza się niosąc dwuręczny topór niźli krzyż na Drodze Krzyżowej. A jeśli miałby siedem godzin leżeć krzyżem, to raczcie go zostawić w zamku. Znajdę dlań inne zajęcie. - Zakończył bez cienia ironii Adawag
- Są okoliczności gdy leżenie krzyżem może okazać się kluczowe. Są rytuały które strzegą domostwa tak długo póki jest w nich osoba pogrążona w głębokiej modlitwie. Jeśli kiedyś każę mu to zrobić to będę miał ku temu pragmatyczny powód.

- I inna sprawa, która nawet istotniejsza jest dla inkwizycji. Potrzebujemy siedziby. Dom Dohna wzięty został z desperacji i po pewnej robocie może nawet się nada, ale cenniejszy byłby jakiś stary posterunek. Z celami i łańcuchami w które byśmy choćby wilkołaka mogli zakuć gdyby nastała taka konieczność - Fyodor postanowił nie wnikać jakim wysiłkiem jest schwytać wilkołaka, a nie zabić go przy ich diabelskiej regeneracji - Piwnica w domu Dohna pozwoli uwięzić człowieka, ale przytomnego wampira już nie ośmieliłbym się tam zostawić samego. Najlepiej z zespołem murarzy aby móc go dopasować do naszych potrzeb. Mogę ich opłacić z własnej kieszeni. Masz w Płocku wolne miejsce odpowiadające tym wymaganiom?

- Na murarza z doświadczeniem nie ma co liczyć. Owszem, znajdzie się kilku cieśli, ale to samouki. Trzy lata temu, na walkę z Tatarami zaciągnęliśmy wszystkich mężów zdolnych nieść włócznię. Ledwie siódma ich część przeżyła. Wiecie pewno bracie, że w takich bitwach liczy się każda para rąk. Toteż murarze, cieśle, bednarze stali w pierwszych szeregach. Przyjmując na swoje piersi strzały z tatarskich łuków i chroniąc naszą konnicę.

Adawag chwilę się namyślił.
- Miałbym jedną strażnicę na południe od miasta. Nie mam ludzi, żeby ją obsadzić. Ale południe jest jedyną stroną, z której nie spodziewam się ataku. Aktualnie jej załoga to dwaj ludzie. Ich zadaniem nie jest obrona, tylko zapalenie ognia sygnalizującego gdyby zbliżał się wróg. Na więzienie się zda. Na placówkę… cóż, wygód tam nie zaznacie. Przewidziana jest na drużynę dziesięciu wojów. W piwnicy są cele ze stalowymi kratami. Ale próżno szukać tam choćby oddzielnej kwatery dla waszej zakonnicy. Nie wiem, czy to najszczęśliwszy wybór. Choć, nie ukrywam, jeżeli chcecie więzić wilkołaki, to wolałbym, żeby było to poza grodem.

Adawag chwilę myślał, po czym sięgnął po miód, którym raczył się od początku rozmowy.
- Mogę też poprosić kowala o wykucie stalowych krat i osadzenie ich w tamtej piwnicy. Koszty podzielimy po połowie, bo chodzi też o bezpieczeństwo mieszkańców miasta.
- Porozmawiam z resztą inkwizytorów. Mi osobiście strażnica by pasowała, ale nie jestem sam.



- I ostatnia sprawa, choć przyznam, że tutaj nie wiem czy warta świeczki bo nie orientuję się za dobrze w polityce. Guze miał swój majątek. Duży prawdopodobnie. I jak na razie nikt niepowołany nie wie, że on już nigdy go nie ujrzy. We współpracy z inkwizycją i potencjalnie biskupem byłbyś w stanie zarekwirować przynajmniej jego znaczną część, palatynie, nie mylę się? Po tym jak ty i biskup potrącilibyście po części dla siebie resztę można by zainwestować. Rozesłać wieści i z tych pieniędzy opłacić ludzi aby zjawili się do Płocka. Może do jakiś zakonów rycerskich wysłać wieści i za ofiarę na ich sprawę poprosić o zbrojnych do pomocy w służbie Bogu. Co o tym sądzisz, palatynie?

- Problemem jest fakt, że cały jego majątek jest poza granicami naszego księstwa. Wysnucie roszczeń mogłoby zostać odebrane jako wyraz agresji. A niestety jesteśmy w takim punkcie historii, że raczej obawiamy się agresji z północy, niż sami planujemy najazdy. Ale majątek Dohna poza posiadłością, to punkt handlowy w porcie, który przejmiemy. Na ten moment przejdzie pod kontrolę miasta. Zobaczymy jakie tam są realne zyski i w następnym miesiącu przekażę je waszej instytucji, potrącajac koszt obsługi. Muszę się też dowiedzieć jak wyglądały inne jego punkty handlowe w górze i dole rzeki, bo z żalem muszę stwierdzić, że nie wiem. Pijecie miód mistrzu? Bo ja muszę przyznać, że mnie wino już obrzydło. W ogóle nie rozumiem tej zachodniej mody.

- Preferuję - uśmiechnął się Czerwony Brat zgadzając się na miód. Na chwilę wrócił myślami do obrazowego przykładu o posłuszeństwie topornika. Skąd Adawag miał taką wiedzę? Najpewniej już sprawdził kiedyś… Fyodor postanowił nie wnikać. Nie jest jego rolą karać ludzi za grzechy. Jego rolą było chronić owieczki pańskie przed nie-ludźmi. Zagłębianie się w historię Adawaga mijało się z celem. I on i Fyodor zostaną jeszcze sprawiedliwie, co w żadnym razie nie oznacza “litościwie”, osądzeni za swe grzechy.

- Co się dzieje teraz w Europie, palatynie? - zapytał rozsiadając się nieco wygodniej, nieco bardziej “towarzysko” - Guze przez chwilę mówił o jakiś niepokojach, czy perturbacjach, a muszę przyznać, że nie poświęcałem ostatnio większej uwagi sytuacją politycznym.

 
Arvelus jest offline