Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2019, 12:30   #55
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Lew wyrzucił Adama kilkadziesiąt metrów wcześniej, dzięki czemu wampir mógł swobodnie i dyskretnie dostać się do swojego leża.
Wszystko wyglądało tak jak to zostawił, był w domu. Po kilkudziesięciu minutach stukania w klawiaturę wampir był spokojny o monitoring.

Pod prysznicem woda płynęła długo nim z mężczyzny przestało spływać coś zielono brązowego i śmierdzącego.
Przed lustrem Adam zauważył, że jego świeżo zaleczona szczęka, mimo iż wciąż paskudna, wyglądała jakoś inaczej. W pewnym sensie, wyglądała “lepiej” niż przedtem, gdyż blizny wampir mógł sobie teraz tłumaczyć niedawną kontuzją a nie “klątwą nieżycia”
Z szafy wygrzebał jakieś ubrania i w sumie wszystko było “po staremu”
Dochodziła piąta, noc niedługo miała się skończyć.
Po wciągnięciu na siebie bojówek i bluzy z kapturem jeszcze raz podszedł do lustra. Potarł podbródek. Absurdalna myśl przeszła mu przez głowę, ale wyssanie życia z Rity spowodowało, że odzyskiwał dawną twarz. Wtedy przyszło kolejne skojarzenie… takie, które udowodniło mu kim się stał:
„Czy gdybym zabijał je regularnie, to znów odzyskam starą twarz?”
Otrząsnął się i wrócił do rozstawionych komputerów. Po drodze wypuścił też zamkniętego psa, który dawał o sobie znać. Adam chciał sypnąć mu karmy, ale nie był pewien, czy pies nie dostał jakiejś kary, więc szybko wrócił do siebie. Zostawił jednak otwarte drzwi do swojej cyberpracowni.

Kilka spraw było naglących, a noc się kończyła. Najpierw wytrzepał z kieszeni spodni zęby i telefon. Telefon podłączył do komputera próbując zachować bezpieczeństwo i nie uruchomić żadnej formy namierzania. Jednak priorytetem był dostęp do danych, a on sam nie przypadkiem wybrał sobie telefon, który ciężko jest złamać.


Int+tech+tech lab+specjalizacja zabezpieczenia (7 kości)
Kostnica
2 sukcesy + krytyk = 6 sukcesów


Było tak bezpiecznie jak to tylko fizycznie możliwe

Zgrał całą zawartość i zamknął w izolowanych plikach. Odzyskał backup z chmury i szybko prostym algorytmem zestawił listę kontaktów. Teraz widział już dokładnie co zniknęło, a co się pojawiło.

Z zestawienia nowe numery zaczął weryfikować prostym algorytmem komunikacyjnym. Program miał szukać numerów w otwartych bazach danych. Dając mu czas na wyszukiwanie ułożył zęby w idealny kwadrat zachowując półtora centymetrowe odstępy między każdym.

Na drugim komputerze zaczął wrzucać dane ośmiu nowych kart kredytowych. Numery, nazwiska, daty wydania. Nie liczył na to, że tej nocy sforsuje zabezpieczenia banków. To owszem, było do zrealizowania…. tak… ale potrzebowałby jakieś trzy, może cztery tygodnie, żeby się przygotować. Póki co chciał ustalić osiem osób z którymi kontami miał powiązany numer. W końcu uruchomił algorytm do przeszukiwania publicznych baz danych, w celu wyrwania maksymalnej ilości informacji o jego dobroczyńcach. Trochę się bał, że okażą się powiązane z kolejnym celem.



Int+tech+merit techlab (7kości)
Kostnica
4 sukcesy


Adamowi udało się dotrzeć do czterech z ośmiu w właścicieli kart przed końcem nocy:
Vojkan Mijatović, 32 lata, Milutin Petrović, 48 lat, Miloš Ristovski, 27 lat, Sergej Nestorovski 19 lat. Wszyscy mieszkali w Belgradzie. Nikt nie był karany ani nie był na liście dłużników. Nikt nie miał też kont na portalach społecznościowych, co było szczególnie nietypowe w przypadku najmłodszego Sergeja.

Cóż, Myszka mogła je usunąć. Zwłaszcza jeżeli potrafiła w banku ustawić jego numer telefonu, jako ich numer. W głowie Adama rodziła się też szalona wizja, że ci ludzie nigdy nie istnieli.

Na trzeciej stacji roboczej zaczął programować „zraszacz”. Chciał określić możliwe miejsce przebywania zabójcy, który nadepnął na odcisk szeryfowi. Najpierw wyszukał informacje ogólnodostępne o ofiarach. Zaczął nanosić miejsca zabójstw do swojego geolokalizującego algorytmu. Miał też coś, czego nie miał przeciętny programista: wiedzę o tym co się dzieje na ulicach.


int+tech+tech lab (7 kości)
Kostnica
4 sukcesy



Na razie było kilka potencjalnych “białych plam” w których mógłby ukrywać się zabójca i okolice Sin’d’Bada były jedną z nich. Jednak starówka była kolejną, jak i na przykład Bežanija.

Nosferatu złożył dłonie w piramidkę i patrzył na monitor. Gdy pierwszy raz policja używała algorytmu zraszacza, to pokazał on dwa obszary oddalone o 5km od siebie. Choć dane zebrano z obszaru kilku tysięcy kilometrów.

Później okazało się, że w jednej z plam szukany gwałciciel mieszkał. A w drugiej miał matkę, do której jeździł co drugi dzień na obiad. To było inspirujące dla dalszych planów Adama.

W tym czasie pierwszy z systemów skończył już wstępną analizę. Idealnie. Musiał się zająć Cynthią. Tyle wiedział… Cynthia, była w ich klubie…

Szybko wszedł w nagrania z sali VIP. Na przyspieszonym podglądzie wyłapał kobietę rozmawiającą z Lexem. Zapisał ujęcia z kilku kamer. Powinno wystarczyć. Programy do rozpoznawania twarzy są tak banalne. Pomiar stosunku długości cienia na policzku, do rozstawienia oczu i takie tam… wystarczające do oznaczenia znajomych na FB. Zabawne, że policja nadal korzystała z takiego starocia, gdy niektórzy już opatentowali FaceID. Adam miał swój, autorski algorytm. Teraz użył go do sprofilowania „Cynthi”. Nie miał nawet jej nazwiska, ale nie wyglądała na martwą od dawna. A nóż zadawała się z jakimś osobami publicznymi i miała fotki w gazetach, czy choćby na blogach. Zaraz ustali jej nazwisko i…


int+tech+tech lab (7 kości)
Kostnica
3 sukcesy


Cynthia Vardalos jak widać utrzymywała nie tylko żywy profil ale i żywy biznes. Projektantka wnętrz była powiązana z awangardą swojej branży. Ktoś taki nie zaprojektuje ci salonu, ale raczej zaprojektuje gmach rady miejskiej. Jeśli ta oczywiście nakradła wystarczająco dużo pieniędzy z podatków.

Uczynni starsi przysłali im projektantkę wnętrz do pomocy. Cóż... chcieli się jej pozbyć, a im utrudnić? Trzeba będzie ją odizolować od sprawy, żeby im nie przeszkadzała.

Zapikał drugi komputer. Skończył zbieranie informacji o posiadaczach kart. Teraz przed Adamem była chwila czytania. Na trzecim komputerze gdzie „zraszacz” już wysycił całą moc obliczeniową Adam zapisał jeszcze dane o ofiarach i przerzucił na terminal jeden.

Teraz zostało mu już tylko włamywanie się do zbioru danych. Szpitale i ustalenie ich karty leczenia i policja. Ta ostatnia, żeby porównać dane publiczne z danymi nie podanymi do publicznej informacji. Bo tak naprawdę to miało znaczenie, a nie fakt, że ofiara osierociła dwójkę dzieci.


wits+tech+tech lab+ specjalizacja zabezpieczenia (wybrałem wits, ponieważ przy hakowaniu dużo bardziej liczy się szybkie podejmowanie decyzji niż spokojne przemyśliwanie wszystkich dostępnych opcji) suma 9 kości na włamanie do danych policji i do danych szpitala.

Kostnica
4 sukcesy na hakowanie policji

Kostnica
5 sukcesów na hakowanie szpitala


Bogndana Grgurović faktycznie przechodziła rok wcześniej białaczkę, choroba ustąpiła tak gwałtownie, że dwóch lekarzy podważało nawet poprawność diagnozy. Pozostałe ofiary nie miały tak poważnych chorób w aktach. Wszystkie były młodymi kobietami, najstarsza miała dwadzieścia sześć, najmłodsza osiemnaście lat.
Ofiary wychowały się w rodzinach zastępczych lub w sierocińcach, żadna nie posiadała znanej rodziny. Wszystkie miały raczej szemranych wielbicieli, trzy widziano z motocyklistami inne z blokersami podejrzanymi lub skazanymi za drobne przestępstwa jak pobicia, kradzieże czy chuligańskie awantury.
Same kobiety nigdy nie miały problemów z prawem.

Nosferatu podrapal się po karku. Czuł na sobie ciepło słońca. Oczywiście w przenośni, bo piwnica nie miała okien, ale wschód był już tuż tuż. W najgorszym wypadku zostawi napisane algorytmy, żeby pracowały za dnia. Musiał tylko pozamykać furtki tam, gdzie wszedł nielegalnie.

Wydrukował wszystkie znalezione informacje na wszystkie tematy. Posegregował je na trzech kupkach. Na właścicielach kart położył zęby.

Informacje o Cynthi wsunął pod jedną z klawiatur. Teraz analizował ofiary. Kompletnie odrzucał tezę o przypadkowych atakach. Można trafić raz na dziewczynę z sierocińca. Ale regularnie, nie ma szans. Co jednocześnie podważało dokładność "zraszacza". Zabójca nie działał pod wpływem chwili i okazji. On każdy z mordów starannie zaplanował.

Młode dziewczyny. Cierpiące na choroby krwi. Bez żyjących krewnych, najczęściej z sierocińców. Cóż, przeszłość nie dawała im dobrego startu w życie, więc trudno się dziwić, że każda na pewnym etapie zadawała się z różnym elementem. Zakreślał własnie w dokumentach nazwy sierocińców na kolejnych stronach, gdy usłyszał czyjeś kroki na schodach do ich prywatnych lochów.

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline